
Ruch pojazdów ciężarowych i pociągów zostaje wstrzymany w środę o godz. 13 czasu miejscowego (godz. 12 w Polsce) – poinformował sekretarz RBNiO Ołeksandr Turczynow.
„Proponuję RBNiO podjąć decyzję o czasowym pełnym wstrzymaniu transportu – i nie tylko kolejowego – z okupowanymi terytoriami. Będzie ona obowiązywała do czasu, póki okupanci nie oddadzą pod kontrolę Ukrainy ukradzionych ukraińskich przedsiębiorstw” – mówił wcześniej Poroszenko na posiedzeniu Rady.
Szef państwa oświadczył, że wyjątkiem będą transporty humanitarne, które nadal będą mogły poruszać się między terenami kontrolowanymi przez władze w Kijowie a częściami obwodu donieckiego i ługańskiego, zajętymi przez wspieranych przez Kreml rebeliantów.
Poroszenko wyjaśnił, że decyzja o wstrzymaniu ruchu towarowego jest wynikiem zaostrzenia sytuacji w Donbasie oraz następstwem uznania przez Rosję dokumentów, wydawanych przez władze donieckiej i ługańskiej republik ludowych.
„Ich samozwańcze władze skonfiskowały ukraińskie przedsiębiorstwa. Wstępna wartość odebranych aktywów stanowi 2 mld dolarów. Część właścicieli tych przedsiębiorstw wstrzymała produkcję, a ci, którzy ją kontynuują, nie mogą liczyć na zbyt swoich towarów na Ukrainie” – powiedział prezydent.
Komentatorzy wskazują, że decyzja o zamknięciu ruchu towarowego z Donbasem jest także efektem blokad kolejowych szlaków transportowych do tego regionu. Prowadzą ją od stycznia weterani walk z separatystami, którzy wspierani są przez polityków spoza obozu rządzącego. W ostatnich dniach, po zatrzymaniach kilkudziesięciu uczestników blokady, w kilku miastach ukraińskich wybuchły protesty.
Poroszenko oświadczył w środę, że rachunki za straty gospodarcze poniesione w związku z blokadą należy wystawić m.in. partii Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego i Batkiwszczynie byłej premier Julii Tymoszenko.