
Generał dodał, że choć nie rozmawiał ze swoim rosyjskim odpowiednikiem od około dwóch miesięcy, to „obaj utrzymują ze sobą otwartą linię komunikacji”.
„Uważam, że rosyjskie wojsko i jego dowódcy, których znam, w pewnym sensie prawdopodobnie niechętnie uczestniczą w tej formie walki” na Ukrainie – oświadczył Dempsey, wskazując że Rosja wykorzystuje na Ukrainie zarówno swe siły konwencjonalne wzdłuż granicy, jak i separatystów wewnątrz tego kraju.
Wcześniej w czwartek Stany Zjednoczone poinformowały, że Rosja ostrzeliwuje artylerią ze swego terytorium przez granicę pozycje wojsk ukraińskich, wspierając w ten sposób prorosyjskich separatystów w ich konflikcie z Kijowem.
Departament Stanu USA oświadczył, że „istnieją również dowody na to, iż Rosjanie zamierzają dostarczyć większe i potężniejsze wieloprowadnicowe artyleryjskie wyrzutnie rakietowe siłom separatystycznym na Ukrainie”.
„Uważam, że to nie zmienia sytuacji” – ocenił generał Dempsey na forum dotyczącym kwestii bezpieczeństwa w Aspen, w stanie Kolorado. Dodał, że zamiast deeskalować sytuację na Ukrainie prezydent Rosji Władimir Putin „właściwie podjął decyzję o eskalacji”.
Rosja konsekwentnie zaprzecza, że jest bezpośrednio zaangażowana w konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy. Stany Zjednoczone oraz ich europejscy sojusznicy oskarżają Moskwę o podsycanie rebelii, w tym poprzez dostawy broni.