
8 lutego Grodzieński Sąd Obwodowy skazał działacza mniejszości polskiej i dziennikarza Andrzeja Poczobuta na 8 lat więzienia o zaostrzonym rygorze.
Mularczyk powiedział w poniedziałek w Polskim Radiu 24, że państwo polskie będzie działać w sprawie Andrzeja Poczobuta bardzo stanowczo. „Myślę, że pewną reakcję były tutaj kwestie związane z zamknięciem granicy, ale również będziemy bardzo intensywnie na polu międzynarodowym oddziaływać” – oświadczył.
Poinformował, że przygotował deklarację dla Rady Europy, która uzyskała poparcie niemal 30 parlamentarzystów z różnych krajów. „Będziemy domagać się, żeby sekretarz generalna Rady Europy (Marija Pejczinović Burić) i Komitet Ministrów w tej sprawie w sposób zdecydowany zwróciła do strony białoruskiej” – powiedział Mularczyk.
Oburzenie wyrokiem wobec Andrzeja Poczobuta wyrazili m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W związku z tym wyrokiem do polskiego MSZ został wezwany charge d’affaires ambasady Białorusi w Polsce Aleksander Czasnouski.
49-letni Andrzej Poczobut, działacz polskiej mniejszości, członek władz Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz z Grodna, został zatrzymany w marcu 2021 r. i od tamtej pory stale przebywa w areszcie. Nie miał możliwości spotkania z rodziną.
Proces Poczobuta rozpoczął się 16 stycznia i toczył się przed sądem obwodowym w Grodnie. Rozprawy były utajnione, o czym zdecydował sędzia Dzmitryj Bubienczyk na wniosek prokuratora. Według białoruskiego sądu, Poczobut miał „wzywać do działań na szkodę Białorusi” za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić „celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym”. Wyrok z 8 lutego nie jest prawomocny.
Organizacje praw człowieka uznały Poczobuta za więźnia politycznego. Władze Polski oraz społeczność międzynarodowa apelują do władz Białorusi o uwolnienie aktywisty oraz zaprzestanie represji przedstawicieli mniejszości.