• Świat
  • 7 stycznia, 2015 14:27

12 zabitych w ataku na francuską redakcję

Dwanaście osób zginęło w środę w ataku na siedzibę tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w centrum Paryża. Prezydent Francois Hollande oświadczył, że nie ma wątpliwości, iż był to atak terrorystyczny i "wyjątkowe barbarzyństwo". Trwa poszukiwanie sprawców.

PAP
12 zabitych w ataku na francuską redakcję

Fot. PAP/EPA / MAXPPP/OLIVIER CORSAN

Rzecznik policji sprecyzował, że wśród 12 zabitych w strzelaninie w siedzibie tygodnika było dwóch funkcjonariuszy.

Według świadków cytowanych przez agencję AFP do redakcji, w XI dzielnicy Paryża, wdarło się w środę co najmniej dwóch zamaskowanych napastników uzbrojonych w kałasznikowa i granatnik przeciwpancerny. Sprawcy krzyczeli: „pomściliśmy proroka” – relacjonowali świadkowie zdarzenia.

Na udostępnionym mediom wideo, nagranym przez mężczyznę, który uciekł przed napastnikami na dach, słychać pomiędzy wystrzałami okrzyki „Allah Akbar” (Allah jest wielki).

Z kolei inny ze świadków mówił francuskiej telewizji iTele o „wielu zamaskowanych mężczyznach uzbrojonych w broń automatyczną”. Napastnicy uciekli dwoma samochodami – twierdzą źródła policyjne.

Tygodnik „Charlie Hebdo” wielokrotnie ściągał na siebie krytykę świata muzułmańskiego w związku z publikacją satyrycznych wizerunków Mahometa. W listopadzie 2011 roku biura tygodnika zostały podpalone po publikacji karykatury proroka na okładce i informacji, że Mahomet został poproszony, by został redaktorem naczelnym magazynu.

W swoim ostatnim wpisie na Twitterze przed atakiem redakcja zamieściła satyryczny wizerunek przywódcy radykalnego Państwa Islamskiego (IS) Abu Bakra al-Bagdadiego, składającego życzenia noworoczne.

Państwo Islamskie groziło wcześniej atakami na Francję w związku z jej rolą w międzynarodowej antyislamistycznej koalicji.

Na miejsce strzelaniny udał się prezydent Hollande, który ocenił, że „bez wątpienia był to atak terrorystyczny”; jak dodał, w „ostatnich tygodniach” udaremniono kilka innych ataków. Zwołano nadzwyczajne posiedzenie rządu. W regionie paryskim poziom alertu podniesiono do maksimum. Wzmocniono środki bezpieczeństwa wokół miejsc kultu, sklepów, siedzib mediów i środków transportu publicznego.

Środowy atak we francuskiej stolicy ściągnął na siebie potępienie wspólnoty międzynarodowej. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nazwał wydarzenia w Paryżu „aktem nie do przyjęcia, barbarzyństwem”. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron ocenił atak jako „oburzający”. „Stoimy ramię w ramię z narodem francuskim w walce z terroryzmem i w obronie wolności mediów” – podkreślił. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaznaczyła, że celem padli nie tylko francuscy obywatele, ale także wolność mediów.

Biały Dom potępił środowy atak „w najostrzejszych słowach” i zapewnił o solidarności z rodzinami ofiar.

PODCASTY I GALERIE