– I ja i Carla grałyśmy dziś na naprawdę wysokim poziomie. To był trudny mecz. Z nią zawsze gra się ciężko, a wiem to, bo w przeszłości stoczyłyśmy wiele zaciętych pojedynków. Cieszę się, że po raz drugi w karierze dotarłam tu do finału – zaznaczyła Kerber.
W poprzednim – w 2013 roku – zmierzyła się z…Pawliuczenkową. Rosjanka wówczas okazała się lepsza. – To zupełnie nowy rok i nie myślę o przeszłości. To było cztery lata temu, a teraz wszystko jest możliwe – podkreśliła Niemka.
Pawliuczenkowa w sobotę zwyciężyła w spotkaniu z rozstawioną z „trójką” Francuzką Caroline Garcią 6:2, 6:4. Rosjanka ma bardzo dobre wspomnienia związane z meksykańskim turniejem (pula nagród 250 tys. dol.), który rozgrywany jest na kortach twardych. Triumfowała w nim trzykrotnie – w 2010, 2011 i 2013 roku.
Bilans spotkań z pierwszą rakietą świata ma jednak niekorzystny – przegrała pięć z ośmiu ich meczów, w tym trzy ostatnie.
Kerber w ubiegłym roku zanotowała najlepszy sezon w karierze, triumfując m.in. w dwóch wielkoszlemowych imprezach Australian Open i US Open, zdobywając srebrny medal olimpijski oraz zostając liderką światowego rankingu. W pierwszych trzech miesiącach bieżącego sezonu nie udało jej się awansować do finału ani razu.
W decydującym spotkaniu debla w Monterrey wystąpi Alicja Rosolska, której partneruje Japonka Nao Hibino.
Wyniki półfinałów:
Angelique Kerber (Niemcy, 1) – Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 4) 7:6 (8-6), 6:1
Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja, 2) – Caroline Garcia (Francja, 3) 6:2, 6:4