
„Mam nadzieję, że gdy przyjadę do Przasnyszu, to zastanę tam pomocników, którzy do mnie dołączą” – mówi Romanovski. Sportowiec potrzebuje wsparcia kolarzy, którzy będą w stanie narzucić i utrzymać tępo w przedziale od 37 do 41 km/h. Powodzenie projektu jest uzależnione właśnie od tego, czy uda się mu zachęcić do pomocy około 40 zawodników, którzy będą sukcesywnie się zmieniać w czasie jazdy.
Bicie rekordu w Przasnyszu (woj. mazowieckie) będzie połączone z wyścigiem szosowym Kross Road Tour organizowanym przez Cezarego Zamanę.
„Mam nadzieję, że kolarze po imprezie Cezarego Zamany dołączą do mnie i będą tworzyć wachlarz. Słyszałem również, że dołączyć ma też kilku znanych byłych kolarzy: Dariusz Baranowski czy sam Cezary Zamana. Nie możliwości, by bez wsparcia pobić ten rekord. Charakteryzuje się on tym, że będę jechał za kolarzami tworzącymi wachlarz – to minimalizuje opór powietrza, a szybkość wzrasta około 2-3 km/h” – mówi rekordzista. Obecny rekord dobowej jazdy na rowerze czasowym wynosi 864 km.
Podstawowy przekaz projektu, pomoc osobom chorych na białaczkę poprzez promowanie fundacji DKMS (Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska).
„Strój mam w kolorystyce fundacji DKMS, z polską flagą po jednej, litewską – po drugiej stronie” – zaznaczył Romanovski.
Przypomnijmy, Polak pochodzący z Wileńszczyzny ma już oficjalnie zarejestrowany w księdze rekordów Guinness wyczyn, podczas którego przejechał 748 km w 48 godzin. Ostatnio ustanowił również najlepszy na świecie wynik w ciągłej jeździe na na rowerze górskim przez 12 godzin (ponad 300 km). Przejazdy zadedykował chorym na nowotwory krwi.