
Zajmująca piąte miejsce w światowym rankingu Radwańska w pierwszej rundzie miała tzw. wolny los. Z 37. na liście WTA Zahlavovą-Strycovą spotkała się wcześniej trzykrotnie i za każdym razem 25-letnia krakowianka była lepsza od starszej o trzy lata Czeszki.
We wtorek w Montrealu Polka znów wygrała, choć zwycięstwo nie przyszło jej łatwo. Poszczególne wymiany były zacięte, a spotkanie dość wyrównane. Trwało prawie godzinę i 40 minut.
Jej przeciwniczką w 1/8 finału będzie Niemka Sabine Lisicki lub triumfatorka pojedynku Rosjanki Swietłany Kuzniecowej z Amerykanką Madison Keys.
W minionym tygodniu podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego odpadła w drugiej rundzie imprezy WTA w Stanford, ulegając reprezentantce USA Varvarze Lepchenko.
W eliminacjach tegorocznych zmagań w Montrealu odpadły młodsza z sióstr Radwańskich Urszula oraz Alicja Rosolska.