
W piątek, po wygraniu pierwszego meczu z Francuzką Caroline Garcią 6:2, 6:0, Świątek, która w mediach społecznościowych często dzieli się z fanami swoją pasją do czytania, zdradziła, że obecnie czyta książkę o… gotowaniu i rozpoczyna kulinarne eksperymenty w wynajętym na czas turnieju w Indian Wells domu. W niedzielę, po kolejnym szybkim zwycięstwie nad Ukrainką Dajaną Jastremską 6:0, 6:2, podzieliła się pierwszymi efektami nowego hobby, pokazując na telefonie zdjęcie pieczonej owsianki z jabłkiem.
„Wygląda lepiej na zdjęciu niż smakuje. Musiałam dodać do niej dużo jogurtu. Przyjaciele powiedzieli mi, że zrobiłam ją źle, że powinnam była zmiksować płatki owsiane, ale tego nie zrobiłam. Prawdopodobnie będę musiała spróbować jeszcze raz” – przyznała 23-letnia Polka, cytowana na oficjalnej stronie WTA.
Nie wszystkie próby były nieudane – sukcesem wiceliderki światowego rankingu okazał się makaron z tuńczykiem i sosem cytrynowym.
„Ostatecznie było całkiem nieźle. To jeszcze nie jest poziom, który pozwoliłby mi na hobby. Po prostu próbuję różnych rzeczy, ponieważ mam tu dobrą kuchnię. Zazwyczaj jestem zbyt leniwa, żeby gotować, albo nie mam czasu. Teraz po prostu trochę się nudzę” – dodała raszynianka.
Przed rozpoczęciem zmagań w Indian Wells dyskusję wywołała zmiana nawierzchni na kortach, która miała powodować, że gra stanie się szybsza, niż miało to miejsce do tej pory, co sprzyjało Polce. W dwóch dotychczasowych spotkaniach prezentowała się jednak bardzo dobrze i jak sama twierdzi, nowe korty nie wpłynęły negatywnie na jej grę.
„Czuję, że top spin, który gram, jest bardziej widoczny. Mój tenis pasuje tutaj do nawierzchni, ona pomaga, ale to nie jest jedyna rzecz. Nadal trzeba wykonać swoją pracę” – zaznaczyła wiceliderka światowego rankingu.
W meczu z Jastremską Świątek wygrała seta bez straty choćby jednego gema po raz 31. w karierze w turniejach rangi WTA 1000. Do Polki należy pod tym względem rekord wśród tenisistek, które rozegrały co najmniej 20 partii od wprowadzenia formatu w 2009 roku.
„Wiem, że jestem w dobrym miejscu i idę właściwą drogą, co podnosi mnie na duchu. Z drugiej strony jestem spokojna, ponieważ nie czuję się zagrożona. Wiem jak się czuję, ale nie wiem, jak to wygląda z zewnątrz, ponieważ zwykle nawet nie oglądam tych meczów, w których grałem idealnie, ponieważ nie ma w nich wiele do zmiany lub analizy” – dodała raszynianka.
We wtorek Świątek powalczy o ćwierćfinał z rozstawioną z numerem 15. Czeszką Karoliną Muchovą.