26-letni wrocławianin w pierwszej rundzie miał tzw. wolny los. W drugiej (1/8 finału) wygrał ze Szwajcarem Leandro Riedim 4:6, 6:3, 6:2, a w ćwierćfinale stoczył zacięty bój ze Szwedem Mikaelem Ymerem. Pokonał go 6:3, 3:6, 7:6 (8-6), broniąc w tie-breaku piłkę meczową.
Z 50. na liście ATP Bublikiem wygrał bez większych kłopotów. Hurkacz mierzył się z nim już po raz szósty. Kazach górą był tylko w pierwszym pojedynku w 2020 roku w Dubaju.
W sobotę świetnie funkcjonował serwis Polaka, który posłał aż 22 asy. W pierwszym secie o zwycięstwie Hurkacza zadecydowało przełamanie w piątym gemie. We wcześniejszym Hurkacz był w lekkich opałach, ale obronił trzy break pointy.
W drugiej partii obaj zawodnicy wygrywali gemy przy swoim podaniu. Hurkacz zmarnował w niej siedem break pointów i potrzebny był tie-break. W nim od stanu 2-2 Polak zdobył trzy punkty z rzędu i uzyskanej wówczas przewagi już nie zmarnował.
Niezwykle widowiskowym zagraniem Hurkacz popisał się w trzecim gemie drugiego seta. Bublik próbował go przelobować, ale Polak zdołał zdobyć punkt zagrywając piłkę między nogami i stojąc tyłem do siatki.
Spotkanie trwało godzinę i 34 minuty.
Hurkacz stanie przed szansą wygrania szóstego turnieju w karierze. Pierwszy triumf zanotował w 2019 roku w Winston-Salem. W sezonie 2021 triumfował w Delray Beach, Miami i Metz, a w ubiegłym zwyciężył w Halle.
Podopieczny trenera Craiga Boyntona ma na koncie jeden przegrany finał – w sierpniu 2022 w Montrealu.
Jego finałowego rywala wyłoni mecz dwóch Francuzów – Benjamina Bonziego (ATP 60.) i Arthura Filsa (ATP 118.).
Hurkacz w światowym rankingu zajmuje 11. miejsce. Bez względu na wynik finału pozostanie na tej pozycji w poniedziałkowym notowaniu.
Wynik półfinału:
Hubert Hurkacz (Polska, 1) – Aleksander Bublik (Kazachstan) 6:4, 7:6 (7-4).