Wtorkowe spotkanie tych wyróżniających się wzrostem tenisistów było w znacznym stopniu pojedynkiem na serwisy. Mierzący 203 cm Janowicz zanotował 11 asów serwisowych, a niższy o 13 cm Gulbis o siedem więcej.
Łotysz może pochwalić się korzystnym bilansem w spotkaniach z łodzianinem. Cztery lata temu wygrał z nim w Pucharze Davisa, a w ubiegłym sezonie pokonał go podczas halowej imprezy ATP w Sztokholmie. Polak triumfował z kolei dwa lata temu, gdy spotkali się w drugiej rundzie Wimbledonu.
Janowicz ostatnie zwycięstwo odniósł w połowie lutego, gdy dotarł do ćwierćfinału zawodów w Rotterdamie. Każdy z jego kolejnych siedmiu meczów – zarówno w czterech turniejach ATP poprzedzających ten w Madrycie, jak i w Pucharze Davisa – kończył się porażką. Występy w drugiej rundzie w kilku imprezach z tego okresu zawdzięcza „wolnemu losowi” na otwarcie.
W kwalifikacjach singla – bez powodzenia – startował Łukasz Kubot, jednak z turnieju wycofał się Roger Federer i Polak zajmie jego miejsce. Słynny Szwajcar wycofał się z rywalizacji, gdyż prawdopodobnie w jej trakcie jego żona urodzi trzecie dziecko. – Chcę być z Mirką w tych ekscytujących tygodniach dla naszej rodziny – napisał tenisista na Facebooku.
Zawody w Madrycie – obok turnieju w Rzymie – są jednym z głównych sprawdzianów przed Roland Garros. Wielkoszlemowa rywalizacja w Paryżu rozpocznie się 25 maja.