Litwa po raz drugi z rzędu będzie ostatnim rywalem biało-czerwonych przed wielkim turniejem. W 2016 roku w Krakowie wysoko zawiesiła im poprzeczkę i skończyło się remisem 0:0. Później w mistrzostwach Europy we Francji drużyna prowadzona przez Adama Nawałkę dotarła do ćwierćfinału.
Nie mam nic przeciwko, żeby taki scenariusz się powtórzył. Myślę, że Polacy też byliby zadowoleni” – powiedział Jankauskas na konferencji prasowej na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie we wtorek o godz. 18 oba zespoły zmierzą się w ostatnim sparingu biało-czerwonych przed wyjazdem do Rosji.
W czerwcu 2014 obie jedenastki również zagrały towarzysko w Gdańsku. Polacy wygrali 2:1, a wielu ekspertów uważa, że właśnie wtedy – po serii słabych występów – biało-czerwoni się przełamali i narodził się zespół, który udanie zaprezentował się w kwalifikacjach Euro 2016.
Jankauskas, były napastnik m.in. FC Porto, FC Brugge czy Realu Sociedad San Sebastian, liczy we wtorek na „poważną grę, ale bez kontuzji”.
„Szanujemy polską drużynę, wiemy, że przygotowuje się do mundialu, który jest teraz najważniejszy. Poproszę swoich piłkarzy, żeby nie było zagrań grożących poważnymi kontuzjami. Z drugiej strony liczę na poważny mecz, poważną grę. Przecież 50 tys. kibiców, którzy mają we wtorek zasiąść na trybunach, nie przychodzi tu z myślą o +spotkaniu przyjaźni+, w którym będzie brakować boiskowej walki” – wspomniał szkoleniowiec Litwinów.
Zwrócił jednak uwagę, że zainteresowani „walką na całego” mogą być też polscy zawodnicy.
„Kadra na mundial jest już co prawda ustalona i ogłoszona, ale przecież wciąż toczy się rywalizacja o miejsce w podstawowym składzie. Dla gospodarzy to też jest jakaś stawka wtorkowego meczu. Przed inauguracją MŚ już więcej nie będą mieć okazji, by pokazać się swojemu trenerowi” – zauważył Jankauskas.
Litwa obecnie zajmuje 126. pozycję w rankingu FIFA, a Polska – ósmą.
„Wiadomo, że jesteśmy obecnie w innym miejscu niż Polacy, którzy za chwilę mają mistrzostwa świata. W ich kadrze nie ma słabych czy przypadkowych piłkarzy. Dlatego możemy im przeciwstawić się tylko zespołowością, ambicją” – przyznał litewski kadrowicz Fiodor Cernych, były zawodnik m.in. Górnika Łęczna i Jagiellonii Białystok.
Spotkanie Polska – Litwa na PGE Narodowym w Warszawie we wtorek o godz. 18 czasu polskiego.