
Po dniu przerwy we wtorek, tym razem kolarze rywalizowali przy bezchmurnym niebie i palącym słońcu. Już na pierwszych metrach doszło do wypadku z udziałem trzech zawodników, w tym Jona Izagirre (Movistar). Hiszpan musiał wycofać się z wyścigu. Później pojawiły się doniesienia, że ma złamany obojczyk.
Na ok. 100 km przed metą kilkuosobowa grupa odłączyła się od peletonu i konsekwentnie powiększała przewagę. Znalazł się w niej m.in. Majka, a także jego kolega z drużyny Tinkoff Słowak Peter Sagan – zwycięzca dotychczas trzech etapów trwającej edycji. Sagan przez długi czas „ciągnął” za sobą Polaka, ponieważ Majka walczy o zwycięstwo w klasyfikacji górskiej. Słowak jest z kolei pierwszy w klasyfikacji punktowej. Na ok. 35 km od linii mety grupa miała nad peletonem 12,5 minuty przewagi.
Majka zgarnął premię górską na przedostatnim szczycie środowego etapu, a później na zjeździe wypracował sobie przewagę, wspólnie z Jarlinsonem Pantano (IAM). Na ostatnim podjeździe dogonił ich Zakarin (Katiusza), a następnie czołówka „rozciągnęła się” – Zakarin zaatakował, Kolumbijczyk nie wytrzymywał tempa rywala i został kilkadziesiąt sekund za nim, a Majka tracił kolejne do Pantano. Sytuacja nie uległa już zmianie do końca etapu. Majka, który stracił do Rosjanina niecałe półtorej minuty, powiększył prowadzenie w klasyfikacji górskiej.
Froome (Sky) dotarł na metę z ośmiominutową stratą do Zakarina, ale utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Litewski kolarz Ramunas Navardauskas etap zakończył na 160 miejscu. W klasyfikacji generalnej Navardauskas plasuje się na 131 miejscu.