
W II rundzie US Open Iga Świątek (WTA 8) była w opałach. Wróciła ze stanu 3:6, 0:2 i wyeliminowała Francuzkę Fiona Ferro. W sobotę Polka miała bardzo wymagającą przeciwniczkę. Była nią Anett Kontaveit (WTA 28), którą tenisistka z Raszyna w tym roku pokonała w Rolandzie Garrosie, ale w dwóch wcześniejszych ich meczach lepsza była Estonka. W Nowym Jorku Świątek zwyciężyła 6:3, 4:6, 6:3 i wyrównała na 2-2 bilans ich spotkań.
Już na początku meczu tenisistki zafundowały sobie maratoński gem (20 punktów). Kontra forhendowa i dwa dobre serwisy pozwoliły Kontaveit obronić trzy break pointy. Estonka mogła zdobyć przełamanie na 2:1, ale Świątek dzięki świetnym serwisom wyszła obronną ręką ze stanu 15-40. Tenisistki toczyły zażarte wymiany. Szerszy wachlarz zagrań miała Świątek, która zmieniała kierunki i rytm. Kontaveit bazowała na sile i podkręcała tempo forhendem.
Jako pierwsza przełamanie uzyskała Świątek, której ostry bekhend wymuszający błąd dał prowadzenie 3:1. Na 4:1 nie podwyższyła, bo oddała podanie pakując forhend w siatkę. Następnie Kontaveit od 0-30 zdobyła cztery punkty i wyrównała na 3:3. Ostatecznie grająca bardziej urozmaicony tenis Polka była górą w I secie. Znakomitym returnem zaliczyła przełamanie na 5:3. Efektowny forhend dał jej dwie piłki setowe w ósmym gemie. Przy pierwszej z nich Kontaveit wyrzuciła return.
Świątek po raz pierwszy awansowała do IV rundy US Open. O trzeci wielkoszlemowy ćwierćfinał zmierzy się w poniedziałek ze złotą medalistką olimpijską z Tokio, Szwajcarką Belindą Bencić. Będzie to ich drugie spotkanie. W lutym w finale w Adelajdzie wygrała Polka 6:2, 6:2.
III runda gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska, 7) – Anett Kontaveit (Estonia, 28) 6:3, 4:6, 6:3