• Sport
  • 14 lutego, 2014 6:52

Soczi – Norwegowie nie wierzą w złamaną stopę Kowalczyk

Norwescy dziennikarze podważają fakt złamania stopy przez Justynę Kowalczyk i wiarygodność zdjęcia rentgenowskiego, zastanawiając się, czy jest możliwe zdobycie złotego medalu z taką kontuzją.

PAP
Soczi – Norwegowie nie wierzą w złamaną stopę Kowalczyk

Fot. PAP/ Grzegorz Momot

Komentarze niektórych dziennikarzy – po pierwszych zachwytach „wspaniałą siłą i dyspozycją” Justyny Kowalczyk, która pomimo kontuzji zdominowała w czwartek w Soczi bieg na 10 km techniką dowolną, podczas gdy „zdeklasowana” Bjoergen była dopiero piąta – wieczorem się zmieniły. Pojawiły się sugestie, że Polka …mogła okłamać Norweżki, aby zmylić ich czujność.

„Bjoergen nie chce uwierzyć, że Kowalczyk kłamie” – napisał dziennik internetowy „Nettavisen”, który zastanawia się „jak jest możliwe zostać mistrzynią olimpijską, biegnąc ze złamaną stopą i uzyskać 33,4 sekundy przewagi nad taka gwiazdą biegów jak Bjoergen”. Dziennikarze portalu jako pierwsi wysunęli teorię o fałszywym zdjęciu i wymyślonej kontuzji.

Jednym z ich pierwszych pytań do Marit Bjoergen było, czy wierzy w „nagłośnioną” kontuzję rywalki i w to, że opublikowane na jej profilu na Facebooku zdjęcie na pewno przedstawia jej stopę.

„Nie widzę powodu, abym mogła w to wątpić. Justyna była w bardzo dobrej formie już 1 lutego podczas zawodów Pucharu Świata w Dobbiaco i również bardzo dobra w biegu łączonym w Soczi w sobotę. Tak że jej silny bieg w czwartek nie był dla mnie zaskoczeniem. Oczekiwałam właśnie takiego” – przyznała.

Bjoergen ucięła spekulacje, podkreślając że „Justyna jest jedną z najlepszych biegaczek świata w stylu klasycznym i udowodniła to właśnie po raz kolejny. Jedynie co można zrobić – to zdjąć czapki z głów i pogratulować”.

Podobne zdanie ma trzecia na mecie Therese Johaug. „Zazdroszczę Justynie jej medalu, lecz nie jest on dla mnie zaskoczeniem. Zdobyła go jak najbardziej zasłużenie, pokazując dziką wręcz siłę. Nie zapominajmy, że na tym dystansie jest niepokonana od mistrzostw świata w Oslo w 2011 roku. Należy się tylko pokłonić” – powiedziała.

„To, że nie była to Norweżka, niech schłodzi nasze buńczuczne przekonanie o światowej dominacji w tej dyscyplinie. Jadąc na Krasną Polanę z okien kolejki gondolowej widzieliśmy nasza wielką ciężarówkę serwismenów i wydawała się jakaś …mała. Na ostatnim podbiegu trasy widzieliśmy zaś ostatnio dwukrotnie ten sam widok. Nasze dwie największe gwiazdy, Pettera Northuga i Marit Bjoergen, bez sił i z wywieszonymi do pasa językami. Norweskie biegi są najlepsze na świecie, lecz musimy przyjąć do wiadomości, że istnieje ktoś lepszy” – skomentowała inna gazeta „Dagbladet”.

PODCASTY I GALERIE