Przedmiotem dochodzenia pierwszej sprawy jest różnica 38 mln euro pomiędzy oficjalnym komunikatem Barcelony, a doniesieniami mediów i kibiców.
„Jeden z kibiców FC Barcelony przekazał prokuraturze wniosek o zbadanie okoliczności zawarcia umowy, na podstawie której Neymar stał się zawodnikiem tego klubu. Zasugerował on, iż mogło dojść do sprzeniewierzenia finansów klubu i złamania artykułu 252. kodeksu karnego. Dlatego konieczne jest pilne wezwanie do złożenia wyjaśnień prezesa FC Barcelony Sandro Rossella” – powiedział sędzia Pablo Ruz. Hiszpański wymiar ścigania wystąpił już o dokumenty w sprawie transferu Neymara do FIFA, spółki Deloitte oraz Santosu FC i FC Barcelony.
W poniedziałek hiszpański dziennik “El Mundo” napisał, że przejście Neymara z Santos FC do FC Barcelony zostało sfinalizowane na ostateczną kwotę 95 mln euro, a nie jak podano oficjalnie za 57,1 mln euro. Według gazety, różnicę mistrz Hiszpanii miał przekazać rodzinie piłkarza jako gwarancję za transfer. W styczniu hiszpańskie ministerstwo spraw publicznych wykazało realizację przelewu opiewającego na 40 mln euro z rachunku FC Barcelony na konto należącej do ojca Neymara spółki N&N.
Już pod koniec ub.r. media sugerowały, że FC Barcelona mogła zapłacić za Neymara o 38 mln euro więcej niż zadeklarowała. Wtedy wskazywano, że prezes klubu mógł przywłaszczyć sobie część wartości kontraktu.
Tymczasem prezes FC Barcelony Sandro Rossell zapewnił we wtorek, że transfer Brazylijczyka opiewał na kwotę podawaną w oficjalnych dokumentach. “Zapłaciliśmy za Neymara 57,1 mln euro i kropka” – powiedział.
Jednak Sandro Rossel już w czwartek wieczorem podał się do dymisji. „Nie chcę, aby niesprawiedliwy atak wpłynął negatywnie na wizerunek klubu i dlatego myślę, że mój etap pracy w Barcelonie dobiegł końca” – oświadczył Rosell na konferencji prasowej, zorganizowanej bezpośrednio po nadzwyczajnym posiedzeniu władz klubu.
Rosell dodał, że jego funkcje przejmie dotychczasowy wiceprezes Josep Maria Bartomeu, który będzie stać na czele „Dumy Katalonii” do 2016 roku.
W Madrycie chodzi zaś o jeszcze większe sumy. Bowiem Real mógł zapłacić za pozyskanie Garetha Bale 265 mln euro, czyli o 174 mln euro więcej od oficjalnej kwoty.
W swoim czwartkowym wydaniu dziennik “Mundo Deportivo” zarzucił władzom Królewskich nieuczciwość w finalizacji transferu Garetha Bale, który we wrześniu ub.r. przeszedł z londyńskiego Tottenhamu do Realu. Jako oficjalną kwotę kontraktu prasa podała wówczas 91 mln euro, choć kierownictwo wicemistrza Hiszpanii nigdy jej nie potwierdziło. Jesienią ub.r. niektóre media informowały, że łączna kwota transferu mogła przekroczyć 100 mln euro.
Według “Mundo Deportivo” oficjalnie podawana kwota transferu Garetha Bale została celowo zaniżona, aby nie szokować opinii publicznej, a także nie podważać statusu Cristiano Ronaldo jako najdroższego zawodnika świata. Portugalczyk trafił do Realu w 2009 r. za 94 mln euro.
Okoliczności transferu Garetha Bale będą prawdopodobnie przedmiotem kontroli ze strony Komisji Europejskiej, gdyż skargę w tej sprawie złożył już belgijski eurodeputowany Derk Eppink. Polityk zarzucił hiszpańskiemu bankowi Bankia udział w kredytowaniu transferu Walijczyka przypominając, że instytucja ta sama została dofinansowana dużą pożyczką pomocową z budżetu unijnego.
„Real zapłacił gigantyczną kwotę za transfer mając własny dług na poziomie 600 mln euro. Tymczasem finansująca ten klub Bankia sama otrzymała około 18 mln euro od UE. Środki z funduszy unijnych nie mogą służyć takim praktykom” – powiedział Eppink.
Hiszpańskie media już jesienią ub. r. pisały, że deklaracje prezesa Realu Florentino Pereza, jakoby Królewscy z własnych środków zapłacili za kontrakt Garetha Bale, były nieprawdziwe. Ujawniły, że poza Bankią w realizacji transferu Walijczyka uczestniczyły też Santander i Deutsche Bank. Te dwa ostatnie banki miały pomóc w przelewie środków między Realem i Tottenhamem.
Bale we wrześniu ub.r. podpisał 6-letni kontrakt z Realem Madryt. W opinii ekonomistów Walijczyk szybko miałby zwrócić się nowym właścicielom z tytułu samych tylko praw autorskich do wizerunku gracza.