
„Trener zawsze podpisuje kontrakt prawą ręką, a w lewej trzyma walizkę. Takie jest życie. Ale ja akurat nie jestem człowiekiem, który się nie poddaje. Widzę sens naszej pracy. Uważam, że wyjdziemy z tego, jeżeli będzie mi to dane” – powiedział Probierz na konferencji po meczu.
„Zdaję sobie sprawę, że to jest bolesne, ale na pewno nie mam zamiaru podać się do dymisji. Ani o tym myśleć” – podkreślił.
Mecz w Helsinkach poprzedziła decyzja selekcjonera o odebraniu opaski kapitana nieobecnemu na zgrupowaniu Robertowi Lewandowskiemu (w efekcie zrezygnował z gry w kadrze pod wodzą Probierza) i wyznaczeniu do tej roli Piotra Zielińskiego, który ostatecznie nie zagrał z powodu kontuzji.
W trakcie i po meczu polscy kibice w Helsinkach okazywali wsparcie dla Lewandowskiego, nie szczędząc jednocześnie krytyki pod adresem Probierza.
„Okrzyki kibiców? Jestem już tyle lat w futbolu. Są różne okrzyki… To normalne i trzeba umieć z tym żyć” – odparł Probierz.
Wiele pytań na konferencji dotyczyło oczywiście Lewandowskiego i całej sytuacji związanej z odebraniem mu opaski oraz późniejszej decyzji prawie 37-letniego napastnika.
„Robert to wybitny piłkarz. Ja mu drogi do kadry nie zamknąłem – żeby sprawa była jasna. To nie ja podjąłem tę decyzję (o zakończeniu gry w kadrze – PAP). Czy chciałbym, żeby wrócił do reprezentacji? Już powiedziałem – ja tego ruchu nie zrobiłem” – podkreślił selekcjoner.
A czy żałuje decyzji o zmianie kapitana?
„Podjąłem w danym momencie najlepszą decyzję dla drużyny. Tak zrobiłem. Po czasie zawsze trudno się ocenia, czy to było dobre, czy złe. W tamtym momencie uważałem, że to jest słuszne” – stwierdził.
„Mieliśmy dużo urazów (w ostatnich miesiącach – PAP), teraz jedni doszli, a drudzy nie. Widać, że tej drużynie jest bardzo potrzebny Piotrek Zieliński. Bardzo liczyliśmy na niego. Nie zgadzam się z opinią, że wszystkie nasze mecze były złe. W niektórych zagraliśmy dobrze. Ale nie czas na polemikę. Powtórzę to, co powiedziałem wcześniej. Na pewno nie mam zamiaru podać się do dymisji” – dodał.
Jak zaznaczył, wciąż wierzy w sukces biało-czerwonych w tych eliminacjach.
„Wierzę, że możemy odbudować jeszcze tę drużynę” – zakończył.