
Szarapowa po raz kolejny w ostatnich dniach zanotowała udany powrót po przegranej w pierwszym secie. Na oficjalnej stronie turnieju napisano już dwa dni temu, że staje się to swego rodzaju symbolem tegorocznej edycji French Open.
Było to ich trzecie spotkanie. Wszystkie – w tym ubiegłoroczny mecz drugiej rundy French Open – wygrała Szarapowa.
Sklasyfikowana na ósmym miejscu w rankingu WTA Rosjanka po raz 12. występuje na kortach im. Rolanda Garrosa. W ostatnich latach notuje dobre wyniki – dwa lata temu triumfowała, a przed rokiem dotarła do finału, w którym przegrała z Amerykanką Sereną Williams. Po zaskakująco szybkim odpadnięciu tenisistek z Top3 – Sereny Williams, Chinki Na Li i Agnieszki Radwańskiej – wiele osób to właśnie w niej upatruje faworytki.
Bouchard, mimo porażki, może być zadowolona z wyniku osiągniętego w Paryżu. Po raz drugi w karierze wystąpiła w wielkoszlemowym półfinale, powtarzając sukces ze styczniowego Australian Open. Żadnej innej Kanadyjce się to wcześniej nie udało.
W drugim półfinale zmierzą się rozstawiona z numerem czwartym Rumunka Simona Halep i Niemka Andrea Petkovic (28.).