We wcześniejszych meczach biało-czerwoni pokonali Macedonię 25:20 i Chile 35:27, natomiast wicemistrzowie Afryki zwyciężyli 11. drużynę ostatnich mistrzostw Europy 32:26 oraz trzeci zespół Ameryki 35:29.
Pomimo zapewnienia sobie olimpijskiej nominacji Tałant Dujszebajew bardzo poważnie podszedł do konfrontacji z Tunezją. Szkoleniowiec gospodarzy uznał ją za jeden z elementów przygotowań do igrzysk i już wcześniej zapowiedział swoim zawodnikom, że świętowania po sobotnim triumfie nad Chile nie będzie.
Początek meczu był wyrównany. Dopiero w 19. minucie po trafieniu Michała Szyby Polacy objęli prowadzenie 10:7. W zespole gości nieźle poczynał sobie prawy rozgrywający Amine Bannour, który zdobył trzy bramki, ale za szybko uwierzył w skuteczność swoich rzutów i kilka razy z nieprzygotowanej pozycji posłał piłkę obok bramki. Z kolei w ekipie biało-czerwonych najwięcej dogodnych sytuacji zmarnował Michał Daszek.
Prowadzone w sportowej atmosferze spotkanie znacznie zaostrzyło się po przerwie. W 34. minucie doszło do starcia Michała Jureckiego z Sobhim Saiedem, do którego włączyli się wszyscy zawodnicy, łącznie z rezerwowymi. Inicjatorzy całego zamieszania, a także Bartosz Jurecki otrzymali dwuminutowe kary i grający z przewagą jednego zawodnika goście zmniejszyli straty do jednego trafienia – w 36. minucie przegrywali 16:17.
Biało-czerwoni szybko jednak opanowali sytuację. W 45. minucie po kontrze zakończonej przez Mateusza Jachlewskiego prowadzili 23:18 i od tego momentu utrzymywali bezpieczną przewagę.
Polska – Tunezja 28:24 (15:13).