
Drugi był Norweg Johann Andre Forfang, a trzeci Słoweniec Robert Kranjec, który zwyciężył w pierwszym konkursie w piątek.
Andrzej Stękała uplasował się na 24. pozycji, a Maciej Kot na 30. Po pierwszej serii odpadli Stefan Hula i Piotr Żyła. W kwalifikacjach prawa startu nie wywalczył Kamil Stoch.
Po pierwszej serii prowadził Prevc, lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Słoweniec oddał najdłuższy skok tej serii – 238,5 m. Drugi był Norweg Kenneth Gangnes – 235,5 m, a trzeci Austriak Stefan Kraft.
W ekipie biało-czerwonych najlepiej zaprezentował się Stękała, który uzyskał 198 m i był 19. Do finału awansował także 26. po pierwszej serii Kubacki – 184 m i 28. Kot – 183 m.
Wicelider klasyfikacji pucharowej Niemiec Severin Freund także musiał uznać jego wyższość. Zajął 5. miejsce, w finale wylądował o czternaście metrów bliżej (216 m) niż super lotnik ze Słowenii.
Stękała z wyniku w finale nie może być zadowolony. Skoczył 170 m (33,8 pkt dodatkowych za wiatr) i w klasyfikacji końcowej zajął 24. miejsce. Lepiej wypadł Kubacki, który dzięki lądowaniu na 190. m (38,7 pkt za wiatr) awansował na 22. miejsce. Najsłabiej tym razem wypadł Kot. Doleciał do 158,5 m (31,2 pkt za wiatr) i w efekcie spadł w klasyfikacji zawodów na 30. pozycję.
Zadowolony ze swojego występu mógł być natomiast czterokrotny złoty medalista olimpijski Szwajcar Simon Ammann. Choć zajął w zawodach 14. miejsce ((199,0/199,5 m), to chyba po raz pierwszy w sezonie sędziowie dali mu noty w granicach 17-17,5 pkt. Dotychczas za markowanie lądowania telemarkiem zazwyczaj maksymalnie dostawał po 16-16,5 pkt.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Prevc nadal jako jedyny ma w dorobku ponad 1000 pkt. Drugi Freund jeszcze tej granicy nie przekroczył. Stoch spadł o jedną lokatę i jest 21.
W niedzielę w Vikersund zostanie rozegrany trzeci konkurs PŚ. Będzie okazja do rewanżu. Kwalifikacje zaplanowano na 14.30, a pierwszą serię konkursową na godz. 16.