
Litewska reprezentacja wystartowała w składzie Karol Dąbrowski, Vytautas Strolia, Rokas Suslavičius i Šarūnas Jukna. Biatloniści zajęli ostatnie miejsce, bowiem kadry Czech i Szwecji zostały zdyskwalifikowane. Zdublowani zostali również Polacy.
Z powodu złej pogody i gęstej mgły start sztafet został opóźniony o 30 minut, co i było powodem zamieszania w naszym zespole i opóźnieniem Karola w pierwszej zmianie na start o 1 min. 30 sek. Warto dodać, że dla Jukny, podopiecznego Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego, był to debiut w seniorskiej kadrze Litwy.
Rosjanie byli najlepsi także w austriackim Hochfilzen, gdzie wyprzedzili Francuzów i Norwegów. W czwartek skład podium był identyczny, jednak tym razem to Skandynawowie zajęli drugie miejsce.
Te trzy sztafety prowadziły praktycznie od początku do końca rywalizacji, choć momentami w czołówce znajdowali się również Niemcy. Bjoerndalen, rekordzista pod względem liczby zwycięstw w narciarskim PŚ, miał w momencie ostatniej zmiany ok. minuty przewagi nad Szipulinem oraz Francuzem Quentinem Fillonem Mailletem.
Rosjanin konsekwentnie niwelował jednak stratę, a po ostatnim strzelaniu był już tylko 9,4 s za Norwegiem. Wyprzedził Bjoerndalena kilkadziesiąt metrów przed metą.
Tego dnia w Oberhofie panowały bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne. Przez cały okres rywalizacji nad trasą unosiła się mgła, przez którą organizatorzy opóźnili start o pół godziny. Poza tym wiał dość silny wiatr, co przełożyło się na słabsze strzeleckie wyniki wszystkich uczestników. Z wyjątkiem Bułgarów, wszystkie ekipy musiały pokonać co najmniej jedną karną rundę.
Na piątek zaplanowano sprint kobiet, a dzień później w tej samej konkurencji wystartują mężczyźni. Czwarta runda Pucharu Świata zakończy się w niedzielę, po biegach ze startu wspólnego.