
Rywalami Litwinów będą, odpowiednio, Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz. Stawką spotkania jest awans do Grupy Światowej.
O godzinie 17. na kort wyjdą Berankis i Kubot, a druga para rozpocznie zmagania po zakończeniu pierwszego pojedynku. Jeszcze przed spotkaniami zakwaterowani w hotelu Starzyński nie mają powodów do narzekania.
„Trenujemy już trzy dni. Wszystko idzie gładko, a i sala z sztuczną nawierzchnią jest wspaniała. Gospodarze przyjęli nas bardzo ciepło, dlatego nie mamy żadnych zastrzeżeń” – przed mecze mówił zajmujący w rankingu ATP 75 miejsce Berankis. Litwin z Kubotem za korcie zmierzy się po raz pierwszy.
„Jeżeli się nie mylę, to jeszcze nigdy nie graliśmy ze sobą. Kilka razy trenowaliśmy wspólnie, więc znamy się. Łukasz ma znakomite podanie i dobrze gra „z powietrza”. Bardzo lubi atakować, ale co pokaże dzisiaj – zobaczymy” – w ocenach ostrożny był litewski tenisista.
Na podstawie analizy pozycji rankingowej zawodników z obu drużyn oraz doświadczenia w występach w Grupie I Strefy Europejsko-afrykańskiej, faworytem wydają się być gospodarze. Polacy trzeci raz z rzędu zagrają na tym poziomie rozgrywek, Litwini – po raz pierwszy.
Mimo to kapitan biało-czerwonych Radosław Szymanik tonuje nadmierny optymizm. „To, że mamy przewagę rankingową, nie znaczy, iż Litwini przyjdą, położą się na korcie i się poddadzą. Na pewno zrobią wszystko, by jak najbardziej uprzykrzyć nam życie” – powiedział.
W sobotę odbędzie się tylko gra deblowa, w której Laurynas Grigelis i Lukas Mugevičius zagrają przeciwko Łukaszowi Kubotowi i Marcinowi Matkowskiemu. W niedzielę Berankis zmierzy się z Janowiczem, a Grigelis – z Kubotem.