• Sport
  • 6 stycznia, 2015 14:04

Prezes PGE Turowa: Tam też można się pokazać

PGE Turów Zgorzelec środowym, wyjazdowym meczem w Wilnie z Lietuvos rytas rozpocznie występy w drugiej rundzie Puchary Europy koszykarzy. W grupie L oprócz mistrza Polski i brązowych medalistów LKL grają mistrz Belgii Telenet Ostenda oraz Baloncesto Sewilla.

PAP
Prezes PGE Turowa: Tam też można się pokazać

Fot. PAP

Mistrz Polski rywalizował w Eurolidze, ale ponieważ nie zdołał zakwalifikować się do drugiego etapu Top 16 (zajął szóste miejsce w gr. C) to zgodnie z systemem rozgrywek trafił automatycznie do drugiej rundy PE. Mimo iż PE to zaplecze Euroligi, w Zgorzelcu zapowiadają, że będą walczyli jak we wcześniejszych meczach na arenie międzynarodowej i nie zamierzają odpuszczać. „Nie wyobrażam sobie, aby któryś z zawodników grał słabiej i dawał z siebie mniej niż w Eurolidze. Puchar Europy to nowe areny, nowe wyzwanie i także świetny sposób na wypromowanie się. Najpierw chcemy awansować do kolejnej rundy, a później będziemy patrzyli, jak się to poukłada” – powiedział prezes mistrza Polski Waldemar Łuczak.

Zespół z Litwy jest doskonale znany w Zgorzelcu. „Można powiedzieć, że to nasi starzy znajomi. Graliśmy z nimi w poprzednim sezonie w Lidze VTB. Prezentują podobny styl do naszego, czyli szybką, ofensywną koszykówkę. Pojedynki z nimi były bardzo efektowne” – krótko scharakteryzował rywala Łuczak. Podobnie o rywalach na treningu mówił trener wilnian, Virginijus Šeškus.

W Lidze VTB dwa razy lepsi byli Litwini. U siebie wygrali 74:62, a w Zgorzelcu 101:79. Sztab szkoleniowy Turowa jest zaniepokojony formą zespołu. Po 13 zwycięstwach z rzędu podopieczni trenera Rajkovica w ostatniej ligowej kolejce polegli na własnym parkiecie z Treflem Sopot 103:104. Prezes Łuczak stwierdził, że na tę porażkę czekała cała koszykarska Polska, w tym także oni sami. „Wiedzieliśmy, że kiedyś przegramy i stało się. Dobrze, że stało się to teraz, a nie w play off, kiedy każda przegrana może mieć kolosalne znacznie. Przestanie się też mówić o śrubowaniu rekordu meczów bez porażki, co też może tylko pomóc drużynie” – dodał.

Dla Turowa spotkanie z Treflem było drugim z rzędu, w którym stracił ponad sto punktów. Łuczak też na to zwrócił uwagę. „Problemem nie jest atak, ale obrona. Trzeba coś odświeżyć, poprzestawiać pewne klocki i znowu będzie wszystko dobrze. Trener Rajkovic wie, co robi. Jestem pewien, że w środę z Lietuvos rytasem będzie już lepiej” – podsumował prezes mistrzów Polski.

Spotkanie brązowych medalistów LKL z mistrzem Polski odbędzie 7 stycznia o godz. 18:45 w hali Lietuvos rytas w Wilnie. Na naszej stronie na Facebook’u możesz wygrać podwójne zaproszenie na to spotkanie.

PODCASTY I GALERIE