Liverpool miał przewagę od pierwszych minut spotkania na Old Trafford, gdzie nie wygrał od 14 marca 2009 roku – wówczas było 4:1. Goście nie potrafili jednak skutecznie wykończyć sytuacji, które sobie wypracowali.
Zadanie ułatwił im brazylijski obrońca „Czerwonych Diabłów” Rafael, który w 22. minucie we własnym polu karnym zatrzymał ręką piłkę zagraną przez Urugwajczyka Luisa Suareza. Sędzia podyktował rzut karny, a z 11 metrów nie pomylił się Steven Gerrard.
Tuż po zmianie stron arbiter po raz drugi przyznał gościom „jedenastkę”, tym razem za faul Phila Jonesa na Joe Allenie. Gerrard podszedł do tego stałego fragmentu gry po raz drugi, posłał piłkę w ten sam narożnik i Liverpool prowadził już 2:0.
Prowadzenie „The Reds” podwyższył Luis Suarez. Sturridge przy nie uderzył czysto w piłkę, która dosyć przypadkowo trafiła do Urugwajczyka, a ten z bliskiej odległości pokonał Davida De Geę.
Po 29 kolejkach Liverpool ma 62 punkty, o dwa więcej od Manchesteru City, który w sobotę pokonał na wyjeździe Hull City 2:0. „The Citizens” mają jednak do rozegrania dwa zaległe spotkania. Liderem tabeli jest Chelsea Londyn z 66 punktami po 30 meczach.