
„Mecz wyglądał lepiej (niż z Litwą), powinniśmy strzelić co najmniej pięć-sześć goli” – powiedział Świderski w rozmowie z TVP Sport, przyznając, że po spotkaniu z Litwą (1:0) odczuwał niesmak.

„Wyszliśmy bardziej spokojni na boisko, stwarzaliśmy sytuacje. Tego na pewno brakowało z Litwą. Zdaję sobie sprawę, z jakim rywalem graliśmy i musimy ciężko pracować, żeby iść do przodu” – podkreślił.

Świderski zwrócił uwagę, że w obu meczach eliminacji zabrakło dwóch podstawowych piłkarzy – Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego.

„Nie było Zielka, nie było Zalesia. Z tymi zawodnikami będzie zdecydowanie łatwiej. Myślę, że możemy być spokojni przed następnymi meczami” – ocenił.

Napastnik Panathinaikosu Ateny po raz pierwszy w spotkaniu reprezentacji zdobył więcej niż jedną bramkę. Żałował, że nie udało mu się skompletować hat-tricka. A miał ku temu kilka okazji. W jednej z nich zamiast strzelać, zdecydował się na podanie do Jakuba Kamińskiego.

„Kamyczek grał bardzo dobry mecz, zasłużył na gola, chciałem mu wyłożyć piłkę, może za mocno podałem” – ocenił.

Świderski zdobył bramki numer 12 i 13 w reprezentacji Polski, zrównując się pod tym względem z Andrzejem Juskowiakiem i Włodzimierzem Smolarkiem.

„Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja na hat-trick” – zakończył.