Na Łazienkowskiej, w obecności prawie 30 tysięcy widzów, bramki zdobyli w drugiej połowie Ivica Vrdoljak (z rzutu karnego) oraz były zawodnik Lecha Bartosz Bereszyński. Dzięki temu warszawski zespół zakończył rozgrywki z przewagą aż 10 punktów nad „Kolejorzem”.
W niedzielę trwała walka o trzecie miejsce. Szansę przed ostatnią kolejką miały tylko Ruch i Górnik. Ostatecznie na podium uplasowali się chorzowianie, którzy zremisowali u siebie z Pogonią Szczecin 0:0. Zabrzanie ulegli na swoim przebudowywanym stadionie Lechii Gdańsk 0:2. Obie bramki zdobył z rzutów karnych Bośniak Stojan Vranjes.
Drużyny grupy spadkowej zakończyły sezon już w sobotę. W czterech meczach padło aż 20 goli. Zaskakują rozmiary wyniku w Kielcach, gdzie Korona przegrała ze Śląskiem aż 1:5 (trzy bramki Marco Paixao). Wrocławianie wygrali rywalizację w tej grupie, nie ponosząc w siedmiu meczach porażki.
W innych spotkaniach Cracovia zremisowała z Jagiellonią Białystok 2:2, a Piast w takim samym stosunku z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W meczu dwóch zdegradowanych już wcześniej drużyn Zagłębie Lubin zremisowało u siebie z Widzewem Łódź 3:3 i zakończyło rozgrywki na ostatnim miejscu w tabeli.
Królem strzelców został Marcin Robak – to pierwszy od 2011 roku polski piłkarz, który sięgnął po to miano w rodzimej ekstraklasie. Napastnik Pogoni Szczecin zdobył 22 bramki i o jedną wyprzedził Portugalczyka Marco Paixao ze Śląska Wrocław.