
W porównaniu do pierwszego spotkania trener gospodarzy Stephane Antiga nie dokonał żadnej zmiany w wyjściowym składzie. Cztery roszady – na rozegraniu, przyjęciu, środku oraz na pozycji libero – przeprowadził natomiast szkoleniowiec „Sbornej” Andriej Woronkow. Zamiast Aleksandra Butko zagrał Igor Kołodinski, Artem Smoljar zastąpił Aleksandra Abrosimowa, Aleksander Markin Denisa Birjukowa, a Aleksiej Werbow zluzował Aleksieja Obmoczajewa.
Początek pierwszego seta był dość wyrównany, ale od remisu 7:7 zaznaczyła się przewaga gospodarzy. Po bloku Mateusza Bieńka na Siergieju Sawinie zrobiło się 17:12 dla biało-czerwonych, jednak później ich przewaga znacznie zmalała. Rosjanie przegrywali bowiem tylko 17:19, ale Polacy szybko opanowali sytuacje i po ataku ze środka Andrzeja Wrony triumfowali w tej partii 25:19.
Druga odsłona również zapowiadała ławy sukces mistrzów świata, którzy prowadzili 7:3, a po ataku Bartosza Kurka 12:8. I w tym momencie w dość sprawnie działającej maszynie gospodarzy coś się zacięło. Rywale zdobyli cztery punkty z rzędu, dzięki czemu doprowadzili do remisu 12:12, a później po raz pierwszy w meczu wyszli na prowadzenie 19:18.
Przyjezdni wyraźnie złapali swój rytm i dzięki bardzo dobrej grze Jewgienija Siwożeleza i Maksima Michajłowa wygrywali 24:22. Zgromadzeni w komplecie w Ergo Arenie kibice odzyskali nadzieję na zwycięstwo dzięki atakowi Kurka i asie serwisowym Michała Kubiaka, po których było 24:24. Kolejne zagrania tego duetu okazały się mniej udane, gdyż Kubiak w posłał piłkę z zagrywki w siatkę, natomiast Kurek został zablokowany, dzięki czemu Rosjanie triumfowali 26:24.
Trzeci set również toczył się pod dyktando gości. Polskiemu zespołowi nie pomogła zmiana rozgrywającego – za Grzegorza Łomacza wszedł Fabian Drzyzga. Co prawda po akcji Bieńka biało-czerwoni przegrywali tylko 20:21, ale zawodnicy „Sbornej” zdobyli cztery punkty z rzędu i po ostatnim zagraniu Denisa Birjukowa objęli prowadzenie w setach 2:1.
Gospodarze zdołali jednak doprowadzić do tie-breaka – czwarta partia zakończyła się bowiem ich gładkim zwycięstwem 25:19.
W decydującej odsłonie Polacy wygrywali 7:3, a później 12:8, ale Rosjanie zdołali doprowadzić do remisu 12:12. Po kolejnym udanym ataku Kurka, który wybrany został MVP spotkania, było 14:13 dla gospodarzy, jednak za chwilę Rafał Buszek trafił z zagrywki w siatkę. Po bloku na Kurku goście mieli piłkę meczową, ale ostatecznie po autowym ataku Michajłowa biało-czerwoni triumfowali 18:16.
W kolejnych spotkaniach Ligi Światowej Polacy zmierza się 5 i 6 czerwca w Częstochowie z Iranem.