Polak w sobotę po raz ostatni gościł w Monachium w czarno-żółtej koszulce Borussii, która pokonała Bayern 3:0. Od lipca będzie zawodnikiem mistrza Niemiec.
Lewandowski był głównym architektem poprzednich zwycięstw ekipy z Dortmundu nad słynniejszym rywalem, ale tym razem trener Juergen Klopp wyznaczył mu rolę marginalną, wpuszczając na boisko, gdy jego zespół prowadził już różnicą trzech goli.
„Lewy jest zawsze z nami, zawsze w centrum wydarzeń, dlatego postanowiliśmy tym razem zostawić go nieco z boku” – powiedział szkoleniowiec BVB.
Klopp nie odpowiedział wprost, czy chciał go oszczędzić na wtorkowy pojedynek z VfL Wolfsburg w półfinale Pucharu Niemiec, czy… nie stawiać go w kłopotliwej sytuacji, by musiał walczyć na całego z przyszłymi kolegami.
Dortmundczycy umocnili się na drugiej pozycji w tabeli, ale szansę na dogonienie Bayernu stracili już wcześniej. Odpadli też z Ligi Mistrzów, dlatego teraz najważniejszy jest dla nich Puchar Niemiec.
„Puchar to nasz cel. Byłoby dobrze dostać się do finału i go wygrać” – powiedział Lewandowski.
17 maja na Stadionie Olimpijskim w Berlinie może dojść do meczu Borussii z Bayernem, który w półfinale zmierzy się z drugoligowym FC Kaiserslautern. Byłby to pożegnalny występ Polaka w klubie z Dortmundu, do tego z jego przyszłym pracodawcą.
„To byłby dobry, ciekawy finał” – przyznał z uśmiechem były zawodnik Znicza Pruszków i Lecha Poznań.