„Królewscy” mają jednobramkową zaliczkę ze spotkania u siebie. Nie oznacza to wcale, że do rywalizacji podejdą ze spokojem.
„Oczywiście, że pewność siebie jest ważna, ale my wiemy na co stać Bayern. Mamy tylko niewielką zaliczkę, a w futbolu może się to zmienić w kilka sekund. Nie jesteśmy przecież głupi, by wierzyć, że już awansowaliśmy do finału. To będzie bardzo trudny pojedynek. Dobrą wiadomością jest fakt, że wszyscy piłkarze są zdrowi i psychicznie nastawieni na walkę” – powiedział Ancelotti.
Nic dziwnego, że Real podchodzi do tego z pewnym dystansem. W końcu na Allianz Arenie w Monachium „Królewscy” grali już dziesięć razy i…. dziewięć przegrali. Raz padł remis. Hiszpańskie media piszą nawet o… klątwie. I właśnie dlatego włoski szkoleniowiec nie zapomina o odpowiednim nastawieniu psychicznym.
„W tym momencie to jest ważniejsze od jakiejkolwiek taktyki. Statystyka nie wygrywa meczów. Robią to piłkarze na murawie i właśnie tego oczekuję od swojej drużyny. Czy dotrzemy do finału zależy wyłącznie od nas” – zaznaczył 54-letni trener.
Ancelotti jest przyzwyczajony do zwycięstw. Z Milanem dwukrotnie sięgał po Puchar Ligi Mistrzów. „Wygrana z Realem byłaby czymś szczególnym” – przyznał.
Na „La Decima”, czyli dziesiąte w historii klubu zwycięstwo w Champions League piłkarze i kibice Realu czekają od 2002 roku. Pomóc w tym sukcesie ma ofensywne trio: Cristiano Ronaldo, Karim Benzema i Gareth Bale. To właśnie ta trójka sprawia, że Pep Guardiola nie ma złudzeń. Uważa, że „Królewscy”, mimo jednobramkowej przewagi, nie wyjdą ustawieni defensywnie.
„To nie leży w mentalności tego zespołu. Przyznać jednak trzeba, że mają wiele wariantów i na każdy z nich trzeba być przygotowanym. Nie wierzę w to, że wyjdą i zamurują swoją bramkę. To jednak drużyna, która gra zarówno bardzo dobrze z kontry, jak i potrafi konstruować własne akcje ofensywne” – ocenił.
Hiszpański szkoleniowiec bardzo dobrze zna Real. Jako trener Barcelony mierzył się z nimi wielokrotnie, ale wówczas nie prowadził „Królewskich” Ancelotti i nie było chociażby… Bale’a.
„Doskonale wiem, jakie są mocne strony Realu. Czy to wykorzystam? Postaram się. O taktyce nie powiem, bo… jej jeszcze nie mam. Mam całą noc, by wszystko przemyśleć” – powiedział Guardiola.
I dodał: „Pewne jest, że musimy zagrać ofensywnie. Naszym obowiązkiem jest strzelenie dwóch, trzech bramek, ale potrzebujemy także wsparcia. Nie tylko piłkarze muszą być w znakomitej formie; liczę także na kibiców”.
Początek spotkania we wtorek o 20.45. W drugim półfinale w środę zmierzy się w Londynie Chelsea Londyn z Atletico Madryt. W pierwszym meczu był remis 0:0.