Juventus, który jest bliski wywalczenia mistrzostwa Włoch, spisał się poniżej oczekiwań w Lidze Mistrzów, gdzie zajął trzecie miejsce w grupie B.
„Po odpadnięciu z Champions League i znalezieniu się w fazie pucharowej Ligi Europejskiej fakt, że finał tych rozgrywek odbędzie się na naszym stadionie, dał nam dodatkową motywację” – powiedział na oficjalnej stronie UEFA pomocnik Juventusu Claudio Marchisio.
W ubiegłym roku portugalski zespół uległ w finale LE Chelsea Londyn (1:2). Dwa lata wcześniej odpadł w półfinale tych rozgrywek, w rywalizacji z inną portugalską drużyną SC Bragą.
„To doświadczony zespół, a zawodnicy z dużymi umiejętnościami sprawią nam sporo trudności. Musimy podejść do meczu z nimi jak do finału. To będzie rywalizacja dwóch klasowych drużyn. Mamy nadzieję, że osiągniemy swój cel, jakim jest awans do finału” – przyznał Marchisio.
W niedzielę piłkarze Benfiki zapewnili sobie mistrzostwo kraju na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu. Wystąpią także w finale Pucharu Portugalii oraz w półfinale Pucharu Ligi Portugalskiej.
„Tylko my wiemy. jak ciężko pracujemy od początku sezonu” – podkreślił brazylijski bramkarz Benfiki Artur.
W drugim czwartkowym półfinale dojdzie do rywalizacji dwóch hiszpańskich zespołów, które łączy postać trenera Unaia Emery’ego. Od stycznia ub.r. prowadzi FC Sevillę, ale w latach 2008-2012 prowadził Valencię, której trenerem jest teraz Juan Antonio Pizzi.
„W każdym aspekcie to są dwa wyrównane zespoły. Błędem byłoby sądzić, że jesteśmy faworytami tej rywalizacji, biorąc pod uwagę ligową tabelę. Valencia to wspaniały zespół i naszym jedynym celem jest teraz koncentracja na pierwszym spotkaniu przeciwko temu rywalowi. Musimy być bardziej agresywni zarówno w obronie, jak i ataku” – podkreślił Emery.
FC Sevilla zajmuje piąte miejsce w tabeli Primera Divison z dorobkiem 59 punktów. Valencia plasuje się trzy lokaty niżej ze stratą 14 oczek do czwartkowego rywala.
Finał odbędzie się 14 maja w Turynie.