Park atrakcji, czyli korupcja w dzisiejszym futbolu

Dobiega końca 95 sezon A ligi i można by było gratulować Žalgirisowi Wilno, jeżeli nie jeden fakt: ten sezon litewskiej ekstraklasy był pełen oszustw, machinacji i skandali.

Fot. BFL/ Šarūnas Mažeika

Sugestia: przed kontynuowaniem czytania radzę włączyć piosenkę Glenna Millera — At Last. Klip poniżej. Życzę miłych wrażeń.

Już przed pierwszą kolejką mieliśmy starcie pomiędzy kowieńskim Spyris i wileńskim Žalgirisem, a ostatnie kolejki zapamiętamy jako kłajpedzkiego Granitasu próby udowodnić, iż przypadkowo przegrali mecz 1:8, gdy w salonie bukmacherskim ktoś postawił na to wielką sumę. Co roku znajdzie się drużyna, które z różnych przyczyn rezygnuje z dalszego uczestnictwa w rozgrywkach. Zdarza się to stale, z roku na rok. Czy nie upodabnia to naszej miejscowej ligi bardziej do parku atrakcji niż poważnych rozgrywek piłkarskich?

Mecz za meczem… Mecz za meczem…

Sezon 2015 roku litewskich mistrzostw piłkarskich był naprawdę bogaty w wydarzenia związane z ustawianiem meczów. Po 24. spotkaniach wicemistrz ubiegłego sezonu Kruoja Pokroje wycofuje się z rozgrywek, swoją decyzję argumentując, iż „pod wpływem presji ze strony federacji i zarzutów nieuwzględniania prawideł Fair Play, nie mają zamiaru kontynuować sezonu”. Tak naprawdę powodów do oskarżeń było mnóstwo: kilkukrotnie mecze drużyny z Pokroji miały wielkie zaciekawienie na azjatyckim rynku bukmacherskim; wielokrotnie obrońcy Kruoji świadomie popełniali błędy w obronie lub ewidentnie grali z minimalną motywacją. Te czynniki spowodowały, że wkrótce drużyną zainteresował się komitet Fair Play, a mecz z Šiauliai w ogóle był wstrzymany przez sędziego za zbyt pasywną grę w obronie i podejrzenia w sprzedaniu meczu.

Drugą drużyną, która była oskarżona o machinacje, jest kłajpedzki Granitas. Klub do 32. kolejki znajdował się na 8. miejscu i w meczu z Sūduvą mógł walczyć tylko o prestiż, lecz kłajpedzianie przegrali rezultatem 1:8, co zaniepokoiło federację. Ostatecznie władze Granitasu złożyły apelację w sprawie wykluczenia drużyny z rozgrywek A Ligi i kontynuują swój sezon. Można byłoby twierdzić, że są to przypadki, iż wiele legendarnych klubów Serii A i Primera Division oskarżano w podobnych sprawach, lecz analogiczne sytuacje na Litwie zdarzają się z roku na rok.

Jako przykład weźmiemy sprawę z roku 2012, gdy prezydent Litewskiej Federacji Piłki Nożnej (LFF) Julius Kvedaras był obwiniony w finansowych machinacjach i zawłaszczaniu pieniędzy z UEFA, przeznaczonych na rekonstrukcję stadionu na Lipówce. Sprawę doprowadzono do sądu i po raz kolejny podjęto temat korupcji w litewskiej piłce nożnej i związkach prezesa z kowieńską mafią. Czyli rok po roku, mecz po meczu, litewki futbol pogrąża się w korupcji i jak powiedział legenda litewskiej reprezentacji Arminas Narbekovas: „Zwalczyć korupcję na Litwie, to misja nie do wykonania”.

Korupcyjna karuzela w Europie

W historii piłki nożnej jest wiele przykładów afer korupcyjnych, w których oskarżano nawet legendarne kluby piłkarskie. W 2006 roku Juventusowi Turyn zarzucono dobieranie arbitrów w rozgrywkach Serii A (Afera Calciopoli). W rezultacie drużyna z Piemontu straciła tytuł i była zdegradowana do Serii B, a inne drużyny, które także uczestniczyły w aferze (AC Milan, Lazio, Fiorentina), otrzymały kilka punktów karnych.

Podobnych przykładów można znaleźć też w Polsce: drugoligowy klub był przyłapany na ustawieniu meczu, a dowodem na to było kontaktowanie się graczy obu drużyn i ustalanie konkretnego wyniku. Analizując sprawę, wypłynęły nazwy i innych zamieszanych w aferę drużyn polskiej ekstraklasy, a między nimi były: GKS Katowice, GKS Bełchatów, Śląsk Wrocław, Górnik Łęczna, Szczakowianka Jaworzno i Wisła Płock. Ostatecznie w więzieniu wylądowało kilkadziesiąt osób związanych z ustawianiami meczów. Skandal, który miał miejsce 10 lat temu jest największym wydarzeniem w historii PZPN, pogłoski, o którym rozeszły się po całej Europie.

Statystycznie najbardziej korumpowane w Europie, to są ligi bułgarska i rumuńska, lecz nie oznacza to, iż w krajach bardziej rozwiniętych nie dzieje się coś podobnego, a świadczą o tym bieżące skandale w FIFA. Do absurdu dochodzące fakty o Seppie Blatterze, o przyznaniu mundialu 2006 roku Niemcom, a także już na pewno wiadomo o nieczystym sędziowaniu na mistrzostwach świata w Japonii i Korei. Wszystko to świadczy o tym, iż karuzela przestępczości wszędzie się kręci, różnią się tylko ilości neonów.

PS Przez ostatnie 15 – 10 lat piłka nożna przerodziła się w biznes, który nie ma nic wspólnego ze sportem. Wielu kibiców (wśród nich i ja) tęskni za czasami, gdy suma wykupu gracza sięgała 10 milionów funtów, a wartość Zinedine’a Zidane’a była kosmiczna. Mam nadzieję, że pewnego dnia wrócą podstawowe zasady futbolu i ten piękny sport opuści park atrakcji, pozostawiając wynaturzoną karuzelę rdzewieć.

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej