Zespół Blues wykorzystał atut w postaci własnego lodowiska tylko w niedzielę, kiedy zwyciężył 2:1.
W kolejnym spotkaniu przed własną publicznością stracił pierwszego gola już w 127. sekundzie, a autorem trafienia był Tommy Wingels. Dwie następne bramki, w 28. i 52. minucie, strzelił obrońca Brent Burns, obie w okresie gry Sharks w liczebnej przewadze.
O pechu może mówić zawodnik St. Louis Troy Brouwer, który dwukrotnie, przy stanie 0:2 i 0:3, trafiał w słupek.
Rezultat ustalił na 19 sekund przed ostatnią syreną Dainius Zubrus, posyłając krążek z własnej połowy do pustej bramki.
We wtorkowym spotkaniu wyróżnił się bramkarz gości Martin Jones, który obronił wszystkie 26 strzałów. Tym samym po raz drugi zachował czyste konto w play off.
Rywalizacja o awans do finału Pucharu Stanleya przenosi się teraz do San Jose, mecz numer trzy w czwartek.
W decydującej potyczce Konferencji Wschodniej, w konfrontacji Pittsburgh Penguins z Tampa Bay Lightning, jest też remis 1-1.