O drugiej z rzędu przegranej „Czarodziejów” (dzień wcześniej ulegli w Waszyngtonie Indiana Pacers 106:123) i czwartym kolejnym zwycięstwie drużyny, której właścicielem jest słynny Michael Jordan przesądziła czwarta kwarta, wygrana przez gospodarzy 27:6. Goście trafili w niej tylko jeden rzut z gry.
Ta kuriozalna porażka przypadła na najlepszy w trwających rozgrywkach mecz Gortata. Polak zanotował najwięcej zbiórek spośród wszystkich uczestników spotkania i ustanowił swoje rekordy sezonu w liczbie zdobytych punktów, skuteczności rzutów z gry i piłek wywalczonych na tablicach. Grał 31 minut, trafił sześć z ośmiu prób za dwa i pięć z sześciu wolnych, miał osiem zbiórek w obronie i cztery w ataku, przechwyt, dwa bloki, dwie straty i trzy faule.
Najwięcej punktów dla Wizards zdobył rezerwowy Gary Neal – 18, a 17 – oprócz Gortata, który w kilku akcjach popisał się efektownymi, dynamicznymi wsadami – uzyskał Bradley Beal.
W zwycięskim zespole wyróżnili się Jeremy Lamb – 18 oraz Kemba Walker i Francuz Nicolas Batum – po 16. Ten drugi zanotował także 11 zbiórek.
Wizards (bilans 6-6) kolejne mecze rozegrają w piątek z Boston Celtics, również na wyjeździe, i w sobotę z Toronto Raptors we własnej hali.