Decydujące punkty na sekundę przed końcem meczu zdobył Al Horford.
Polski środkowy rozegrał dobry mecz. Na parkiecie przebywał 35 minut. Zdobył 14 punktów, trafiając siedem z 10 rzutów z gry. Uzyskał również osiem zbiórek, cztery asysty oraz dwa przechwyty.
Hawks do zwycięstwa poprowadził Jeff Teague – 26 pkt i osiem asyst. Wśród pokonanych prym wiódł Bradley Beal – 23 pkt. John Wall dołożył 15. 24-letni rozgrywający opuścił trzy poprzednie spotkania z powodu kontuzji ręki.
Kibice Hawks i Warriors powoli mogą już zacząć myśleć o grze ich ulubieńców w finale konferencji. Przy stanie 2-2 w fazie play off, zwycięzca piątego meczu w ponad 80 procentach przypadków triumfował też w całej serii.
Z kolei koszykarze Golden State Warriors pokonali u siebie Memphis Grizzlies 98:78 w piątym meczu półfinału Konferencji Zachodniej ligi NBA. W rywalizacji play off do czterech zwycięstw „Wojownicy” objęli prowadzenie 3-2.
Grizzlies mecz zaczęli bardzo dobrze. Po niespełna dziewięciu minutach goście prowadzili 23:10, jednak na koniec pierwszej kwarty już przegrywali 25:26. Warriors, gdy już złapali właściwy rytm, nawet na moment nie oddali rywalom inicjatywy.
„To był cud, że na prowadzenie wyszliśmy jeszcze w pierwszej kwarcie. Wreszcie zaczęliśmy grać w obronie na naprawdę wysokim poziomie” – ocenił trener ekipy z Oakland Steve Kerr.
Grę gospodarzy napędzał Stephen Curry. Najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) sezonu zasadniczego zdobył 18 punktów, trafiając sześć z 13 rzutów za trzy punkty. Świetnie spisywał się także w obronie notując sześć przechwytów. W ekipie „Wojowników” skuteczniejszy od niego był tylko Klay Thompson – 21 pkt.
Dla pokonanych najwięcej punktów – 18 – uzyskał Marc Gasol. Hiszpański środkowy trafił jednak tylko osiem z 22 rzutów z gry.
Szóste spotkania w obu parach odbędą się w piątek, w Waszyngtonie i Memphis.