NBA: porażka Czarodziejów, wyfaulowany Gortat

We wtorek koszykarze Atlanta Hawks pokonali u siebie Washington Wizards 106:90 w drugim meczu półfinału Konferencji Wschodniej ligi NBA. W rywalizacji play off do czterech zwycięstw jest remis 1-1.

PAP

Fot. PAP

„Czarodzieje”, których barw broni Marcin Gortat, do wtorkowego spotkania przystąpili bez swojego najlepszego zawodnika, leczącego kontuzję nadgarstka, Johna Walla. „Jastrzębie” jego brak wykorzystały i wyrównały stan serii.

„Ręka Johna była za mocno opuchnięta i nie mógłby grać na takim poziomie, jakim bym chciał” – zdradził trener stołecznej drużyny Randy Wittman.

Polski środkowy grał 32 minuty. Zdobył 10 punktów, trafiając pięć z 10 rzutów z gry. Zebrał siedem piłek w obronie i dwie w ataku, miał asystę i trzy straty. Za sześć fauli musiał opuścić parkiet, gdy do końca meczu pozostawało 4.26 min.

Walla w wyjściowym składzie zastąpił Ramon Sessions, który zdobył 21 pkt. Bradley Beal dołożył 20. Wśród zwycięzców najskuteczniejszy był DeMarre Carroll – 22 pkt.

Remis 1-1 jest także w półfinale Konferencji Zachodniej między Memphis Grizzlies a Golden State Warriors. Grizzlies wyrwały na wyjeździe zwycięstwo 97:90.

Przed meczem statuetkę dla najbardziej wartościowego zawodnika (MVP) sezonu zasadniczego odebrał rozgrywający gospodarzy Stephen Curry. Tym razem zaprezentował się jednak słabiej – zdobył 19 punktów, trafiając siedem z 19 rzutów z gry.

Gorszy dzień miał też drugi z obwodowych graczy Warriors Klay Thompson, który uzyskał 13 pkt (6/15 z gry).

„Nie będziemy dramatyzować z powodu jednego słabszego występy” – podkreślił Curry.

„Myślę, że nie byliśmy odpowiednio opanowani. Graliśmy ze zbyt dużym pośpiechem, niedokładnie” – dodał trener „Wojowników” Steve Kerr.

Grizzlies prowadzili przez niemal całe spotkanie, a duet Curry-Thompson został przyćmiony przez +zamaskowanego+ Mike’a Conleya. 27-letni rozgrywający w trzecim meczu pierwszej rundy play off z Portland Trail Blazers po przypadkowym uderzeniu łokciem doznał złamania kości twarzy. Przeszedł operację i nie wystąpił w trzech kolejnych spotkaniach. We wtorek na parkiet wybiegł w specjalnym ochraniaczu.

„Pole widzenia miałem całkiem dobre. Maska prawie mi nie przeszkadzała. Jedynie było mi w niej trochę gorąco i musiałem ją co jakiś czas podnosić, by odparowała” – powiedział Conley, który zdobył 22 pkt (8/12 z gry).

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej