NBA: niespodzianka w Houston, D-Mo liderem

Nieoczekiwanej porażki doznali Houston Rockets (46-23), zajmujący trzecie miejsce w tej konferencji. Podopieczni trenera Kevina McHale'a przegrali na własnym parkiecie 102:117 z wciąż walczącymi o awans do play off Phoenix Suns (37-33, 10. miejsce).

PAP

Fot. FB/ Houston Rockets

Popisowy mecz w ekipie z Arizony rozegrał Eric Bledsoe, który ustanowił rekord kariery, zdobywając 34 punkty. P.J. Tucker dodał 19. Najskuteczniejszym koszykarzem „Rakiet” był Litwin Donatas Motiejūnas – 18, który zanim w 2012 roku trafił do NBA, występował w Asseco Prokomie Gdynia. Josh Smith dodał 17 pkt dla gospodarzy.

Najlepszy zespół koszykarskiej NBA Golden State Warriors nie zwalnia tempa. W sobotę pokonał we własnej hali Utah Jazz 106:91. To piąte z rzędu zwycięstwo „Wojowników”, co jest obecnie najdłuższą serią sukcesów w lidze.

Drużynie trenera Steve’a Kerra, która już zapewniła sobie udział w play off, nie przeszkodziła nieobecność czołowego strzelca Klaya Thompsona. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Steve Curry – 24, a Brazylijczyk Leandro Barbosa dodał 19.

„Coach chce, żebyśmy wygrywali kolejne spotkania, możliwie najwięcej – jak w play off. Dlatego nie możemy odpuszczać. W ostatnich 13 meczach musimy być skoncentrowani, nastawieni mentalnie na zwycięstwa, żeby potem nie potknąć się w fazie pucharowej” – powiedział Curry.

W zespole Utah wyróżnili się Derrick Favors – 21 i 11 zb. oraz Rodney Hood – 19. Warriors mają najlepszy w lidze bilans 56 zwycięstw i 13 porażek.

Kryzys przeżywa z kolei inny czołowy zespół Konferencji Zachodniej – Portland Trail Blazers, który przegrał już czwarte kolejne spotkanie, co zdarzyło mu się pierwszy raz od roku. W sobotę uległ na wyjeździe Memphis Grizzlies 86:97.

Wszyscy zawodnicy pierwszej piątki gospodarzy mieli dwucyfrowe zdobycze punktowe – najwięcej Jeff Green – 23 i Mike Conley – 21. Najwięcej dla pokonanych uzyskali Damian Lillard – 27 i LaMarcus Aldridge – 16. Ten drugi jednak jeszcze w pierwszej połowie doznał kontuzji lewej ręki i już nie zagrał po przerwie, podobnie jak inny podstawowy zawodnik Blazers – Francuz Nicolas Batum.

„Znaleźliśmy się pod ścianą. Nie dość, że przegraliśmy cztery trudne mecze, to jeszcze pozostaniemy teraz bez dwóch ważnych graczy” – skomentował Lillard.

Memphis (49-21) zajmuje drugie miejsce na Zachodzie, Portland (44-24) jest czwarty i minimalnie wyprzedza Los Angeles Clippers (45-25).

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej