• Sport
  • 30 marca, 2017 13:43

NBA: Kolejny niesamowity mecz Westbrooka i skuteczny Valančiūnas

Russell Westbrook tzw. triple-double w tym sezonie ligi NBA uzyskuje regularnie. Koszykarz Oklahoma City Thunder w wyjazdowym meczu z Orlando Magic (114:106) dokonał tego po raz 38., ale tym razem zdobył przy tym aż 57 punktów, co jest rekordem. Rekordowym mecz okazał się również dla litewskiego środkowego Toronto Raptors Jonasa Valančiūnasa, który w trzeciej odsłonie pojedynku z Charlotte Hornets zanotował 8 punktów, 9 zbiórek i 3 bloki.

PAP
NBA: Kolejny niesamowity mecz Westbrooka i skuteczny Valančiūnas

Fot. PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Nikt wcześniej nie był tak skuteczny mając również triple-double jak Westbrook. 28-letni rozgrywający na swoim koncie zapisał jeszcze 13 zbiórek i 11 asyst.

Suche liczby nie oddają jednak do końca tego, jak wiele Westbrook zrobił, by jego drużyna wygrała. W połowie czwartej kwarty Thunder przegrywali różnicą 14 punktów, ale zdołali odrobić stratę. Westbrook w tej części gry zdobył 15 z 19 ostatnich punktów jego zespołu. Do dogrywki doprowadził celnym rzutem „za trzy” na 7,1 s przed jej zakończeniem.

Podłamani Magic w dodatkowych pięciu minutach nie nawiązali już walki. W dogrywce zdobyli tylko cztery punkty. Zespół Oklahomy, dzięki temu zwycięstwu, jako szósty w Konferencji Zachodniej i dziesiąty w lidze zapewnił sobie awans do play off.

Walczący o lepszą pozycję w konferencji Wschodniej, Toronto Rapptors nieoczekiwanie uległ z Charlotte Hornets 106:110. W sumie litewski środkowy na parkiecie spędził 29 minut zdobył 14 punktów wykonał 15 zbiórek i 3 bloki. W zwycięskiej ekipie 21 punktów uzbierał Włoch, Marco Belinelli.

Szlagierowo zapowiadał się mecz w San Antonio, gdzie spotkały się dwie najlepsze drużyny obecnego sezonu. Mający bilans 57 zwycięstw i 17 porażek Spurs podejmowali Golden State Warriors (61-14). Początek należał do gospodarzy, którzy w pierwszej kwarcie wygrywali już różnicą 22 punktów.

Później jednak ich przewaga systematycznie topniała, a w drugiej połowie to liderzy Konferencji Zachodniej zdominowali wydarzenia na parkiecie i ostatecznie wygrali 110:98. Warriors do zwycięstwa poprowadził duet Stephen Curry – Klay Thompson. Pierwszy zdobył 29 pkt i miał 11 asyst, drugi dołożył 23 pkt.

„Nigdy nie można się poddawać. Nieważne czy wygrasz, czy przegrasz, musisz walczyć do końca. Właśnie tego nauczyliśmy sie w ostatnich latach” – podkreślił Curry.

To było dziewiąte z rzędu zwycięstwo „Wojowników”.

Dla Spurs najwięcej punktów zdobył Kawhi Leonard – 19 pkt.

Na Wschodzie liderami są Cleveland Cavaliers (47-26). Obrońcy tytułu minionej nocy nie grali.

Drugie miejsce zajmują koszykarze Boston Celtics (48-27), którzy ulegli we własnej hali Milwaukee Bucks 100:103. Przegrała także będąca na trzeciej pozycji drużyna Marcina Gortata – Washington Wizards (46-29). „Czarodzieje” zostali pokonani na wyjeździe przez Los Angeles Clippers 133:124. Polski środkowy zdobył sześć punktów.

PODCASTY I GALERIE