
Polski środkowy, grając przeciwko zespołowi, w którym rozpoczynał swoją karierę w NBA, był drugim strzelcem Wizards i najlepiej zbierającym spotkania. Grał 31 minut, trafił pięć z sześciu rzutów z gry i wszystkie cztery wolne, zebrał 14 zbiórek w obronie. W poniedziałek zanotował także trzy asysty, blok, dwie straty i trzy faule.
Najwięcej punktów dla Wizards, którzy ponownie wystąpili bez kontuzjowanego czołowego strzelca Bradleya Beala, uzyskał Rasual Butler – 15. Brazylijczyk Nene, tak jak Gortat, dorzucił 14, a Drew Gooden – 10. Lider zespołu John Wall był bardzo bliski pierwszego w sezonie triple-double – uzyskał dziewięć punktów oraz po 10 zbiórek i asyst.
W zespole gości wyróżnili się Francuz Evan Fournier – 18, Czarnogórzanin Nikola Vucevic – 14 i osiem zbiórek, Victor Oladipo – 13 oraz Elfrid Payton – 11 i sześć przechwytów.
Wizards zwyciężyli bez problemów, chociaż popełnili aż 20 strat (przeciwnicy 11), mieli jednak 43-procentową skuteczność rzutów z gry, podczas gdy rywale 40 proc., a walkę o zbiórki wygrali 53-33.
Z dorobkiem 33 wygranych i 20 porażek są trzecim zespołem w Konferencji Wschodniej, za Atlanta Hawks (43-10) i Toronto Raptors (35-17). Magic (16-39) pozostają na 13. miejscu.