Nazajutrz po nieoczekiwanej, najwyższej w sezonie porażce na własnym parkiecie (80:102) „Czarodzieje” zrewanżowali się rywalom w ich hali.
Polski środkowy był jednym z wyróżniających się zawodników spotkania. Grał 32 minuty, trafił pięć z sześciu rzutów za dwa punkty, spudłował obydwa wolne, zebrał 12 piłek w obronie i cztery w ataku, miał także dwie asysty, blok, stratę i dwa faule.
Jako jedyny w hali Barclays Center uzyskał dwucyfrowe statystyki w dwóch elementach gry i tym razem to on zdominował walkę pod tablicami – 16 zbiórek łącznie i 12 w defensywie to jego rekordy sezonu.
W odmienionym w ciągu 24 godzin zespole Wizards znakomicie zagrali także brazylijski skrzydłowy Nene – 20 pkt, Bradley Beal – 17, dziewięć zbiórek i osiem asyst, rezerwowi Kris Humphries – 13 i zmiennik Gortata Francuz Kevin Seraphin – 12 oraz John Wall – 11 i sześć asyst.
W ekipie gospodarzy, w której już w szóstym kolejnym spotkaniu zabrakło rozgrywającego Derona Williamsa, wyróżnili się Jarrett Jack – 22 i osiem asyst, Joe Johnson i Brook Lopez – po 15 oraz Mason Plumlee – 11. Weteran Kevin Garnett dodał osiem punktów i 10 zbiórek.
Tym razem drużynie trenera Randy’ego Wittmana, który po przegranym piątkowym meczu narzekał na brak determinacji u swoich zawodników i lekceważenie rywali, nie zabrakło ani energii, ani zaciętości, ani koncentracji.
Po rozegraniu połowy z 82 spotkań sezonu zasadniczego Wizards z dorobkiem 28 zwycięstw i 13 porażek pozostają wiceliderami Konferencji Wschodniej, za Atlanta Hawks (33-8), a przed Toronto Raptors (26-13) i Chicago Bulls (27-15).