Litewski koszykarz spotkanie tradycyjnie rozpoczął w podstawowym składzie i spędził na parkiecie 35 minut. Zdobył 14 punktów i był najlepszy w zespole pod względem zbiórek – 8 piłek, i asyst – 7. Teksańczykom 21 punktów rzucił Jason Terry, a Terrence Jones i Josh Smith dołożyli odpowiednio 18 i 14 „oczek”. Rakiety, którym z powodu dyskwalifikacji nie pomógł James Harden, w drugiej kwarcie prowadziły osiemnastoma, a na początku decydującej części – dziewięcioma punktami.
Koszykarze Hawks przewagę zdobyli w połowie kwarty (91:90). Najskuteczniejszym zawodnikiem Hawks był Jeff Teague, który zdobył 25 punktów, w tym osiem w ostatniej odsłonie. Osiemnaście uzyskał Al Horford, a po 16 – Paul Millsap (oraz 14 zbiórek) i niemiecki rezerwowy Dennis Schroeder.
Marcin Gortat zdobył 12 punktów i miał 12 zbiórek, ale jego Washington Wizards przegrali na wyjeździe z Chicago Bulls 92:97. Gospodarze pod koniec spotkania wyciągnęli do rywali pomocną dłoń – łącznie w całym meczu popełnili aż 16 strat. Na 1.49 min przed ostatnią syreną wygrywali już tylko 94:91. Przyjezdni ze stolicy z okazji nie skorzystali. W końcówce grali nieporadnie w ataku i nie zdołali odwrócić losów rywalizacji.
Statystyki Gortata uzupełniają dwa bloki, asysta, strata i faul.
Najwięcej punktów dla Wizards uzyskali John Wall – 21 i Paul Pierce – 16. Fatalnie zagrał natomiast Nene. Brazylijski skrzydłowy, z zerowym dorobkiem, w czwartej kwarcie musiał opuścić parkiet za sześć fauli. Wśród „Byków” wyróżnili się Hiszpan czarnogórskiego pochodzenia Nikola Mirotic – 23 pkt, Aaron Brooks – 22 pkt oraz Hiszpan Pau Gasol – 20 pkt i 10 zbiórek.