NBA: Czarodzieje i Dinozaury w kryzysie, Jones uratował Rockets

W Toronto, w starciu liderów swoich dywizji ligi NBA, wielką klasę pokazali gracze Golden State Warriors, pewnie pokonując miejscowych Raptors 113:89.

PAP

Fot. FB/ Toronto Raptors

W ostatnich sekundach trzeciej kwarty prawie doszło do rękoczynów, a niemal bokserski pojedynek stoczyli Festus Ezeli (Warriors) i Tyler Hansbrough (Raptors). W momencie gdy doszło do tego incydentu, przewaga Wojowników wynosiła 41 punktów. Prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty, a najbardziej wyróżnili się Klay Thompson – 25 pkt oraz Stephen Curry – 22 pkt. Z bilansem 45 zwycięstw i 11 porażek „Wojownicy” są najlepszym zespołem całej ligi.

Litewski środkowy Jonas Valančiūnas na boisku spędził 27 minut i zdobył tylko 7 punktów. Litwin skuteczniejszy był w walce pod koszami, gdzie zebrał 12 piłek, a 4 z nich w ataku. Najskuteczniejszy w szeregach przegranych był Terrence Ross – 18 „oczek”.

Od porażki uratowały się Rakiety z Houston. Teksańczycy, mimo że na 4 minuty do końca tracili do rywali 8 punktów, to pokonali Brooklyn Nets 102:98. Mecz w podstawowym składzie rozpoczął Donatas Motiejūnas, który rzucił 11 punktów, miał 3 zbiórki i asystę. Zwycięstwo Rakietom dał Terrence Jones, zdobywca 26 punktów i 12 zbiórek, wraz z Jamesem Hardenem (15 pkt, 12 asyst) i Trevorem Arizą (20 pkt), którzy pod koniec spotaknia najbardziej przyczynili się do zwycięskiej serii 19:7.

Washington Wizards przeżywają poważny kryzys. Ekipa ze stolicy USA właśnie przegrała szósty mecz z rzędu i to z przeciwnikiem z dolnej półki – Philadelphia 76ers 81:89. Marcin Gortat zdobył osiem punktów i miał 14 zbiórek. Tak jak w poprzednim spotkaniu z Minnesota Timberwolves, słabo zagrał, mimo uzyskania double-double, John Wall. Lider zespołu ze stolicy trafił tylko siedem z 26 rzutów z gry, niepotrzebnie forsując indywidualne akcje, i miał cztery straty. 19 spudłowanych rzutów to jego niechlubny rekord sezonu.

Russell Westbrook w trzecim kolejnym meczu uzyskał triple-double, czyli dwucyfrowe wyniki w najważniejszych statystykach, ale jego drużyna Oklahoma City Thunder przegrała na wyjeździe z Portland Trail Blazers 112:115. Jest on pierwszym koszykarzem, któremu udała się ta sztuka, od wyczynu LeBrona Jamesa w 2009 roku.

Westbrook rozegrał w piątek wspaniały mecz. Zdobył 40 punktów, zaliczył 13 zbiórek i 11 asyst. Zawodnicy Thunder, grający bez kontuzjowanych Kevina Duranta i Enesa Kantera, prowadzili różnicą 15 punktów, ale gospodarze odrobili straty i w decydującym momencie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Na domiar złego Westbrook 40 sekund przed końcową syreną zderzył się przypadkowo z kolegą z drużyny Andre Robertsonem, który uderzył go kolanem w twarz. Nie wiadomo, czy bohater spotkania nie odniósł poważniejszego urazu.

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej