
„Mamy mało czasu na tym zgrupowaniu, ale o tym wiedzieliśmy już wcześniej. Będziemy bazować na tym, co wypracowaliśmy do tej pory, w ciągu ponad roku i trwających eliminacji. Pod względem psychicznym i fizycznym drużyna naprawdę prezentuje się bardzo dobrze, w takich również nastrojach wylatujemy na spotkanie do Glasgow. Widać, że to co do tej pory robiliśmy wspólnie, ma przełożenie na boisku” – powiedział we wtorek Nawałka podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie.
Jego podopieczni po ośmiu kolejkach grupy D zajmują drugie miejsce (premiowane awansem) z dorobkiem 17 punktów. O dwa ustępują Niemcom, a wyprzedzają Irlandię (15), Szkocję (11), Gruzję (6) i outsidera grupy Gibraltar (0). Mimo dopiero czwartej lokaty Szkotów w tabeli Nawałka nie lekceważy rywala.
„Spodziewamy się trudnego meczu w czwartek, ale jesteśmy na to przygotowani. Szkocja to bardzo dobra drużyna, o wysokich umiejętnościach, niezwykle waleczna. My jednak udowodniliśmy, że potrafimy rozegrać dobre spotkanie i na pewno będziemy gotowi, również pod względem mentalnym. Presja jest coraz większa, ale zawodnicy pokazują, że świetnie sobie z nią radzą. To nam nawet pomaga. Atmosfera w drużynie jest znakomita, nie czujemy żadnego negatywnego ciśnienia. Ta drużyna znajduje się w fazie rozwoju, robi postępy – w organizacji gry, ale także we wspomnianej sferze psychicznej. Z tym elementem od pierwszych spotkań eliminacyjnych nie mamy żadnego problemu” – zaznaczył selekcjoner.
Nawałka nie kryje swojego uznania dla niedawnych dokonań Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu Monachium w czterech ostatnich meczach, w tym trzech ligowych, zdobył 12 bramek.
„Nie muszę mówić, jak ważnym graczem jest Robert. Nie tylko w grze ofensywnej, również jeśli o pracę, jaką wykonuje dla drużyny. Eksplozja jego talentu w ostatnim czasie jest fantastyczna i oby dłużej utrzymał taką dyspozycję. W naszym poprzednim spotkaniu ze Szkocją (2:2 w Warszawie rok temu) doszło do brutalnego faulu na Robercie. Mam nadzieję, że w Glasgow sędzia będzie czujny i do takich sytuacji nie dojdzie” – podkreślił trener kadry.
Do Glasgow polska ekipa uda się bez Kamila Wilczka. Napastnik Carpi już od pewnego czasu ma problemy m.in. z mięśniami brzucha i przywodziciela.
„Kamil wyjechał już ze zgrupowania. Decyzją lekarzy będzie kontynuował leczenie w klubie. Wszyscy pozostali w dobrej dyspozycji rozpoczęli przygotowania. Dzisiaj rano mieliśmy już analizę gry przeciwnika” – zaznaczył Nawałka.
Na godz. 19 zaplanowano trening na Stadionie Narodowym, w większości zamknięty dla mediów. W środę Polacy odlecą do Glasgow, gdzie w czwartek o godz. 21.45 zmierzą się ze Szkotami. Trzy dni później – w niedzielę – biało-czerwoni podejmą w Warszawie Irlandię.
„Wiemy, że to będą dwa ciężkie mecze. Na pewno dużo walki, ale we współczesnej piłce tak jest bardzo często. Wiemy, co nas czeka. Chcemy jednak wykonać swój plan i spełnić nasze marzenia” – podkreślił obrońca reprezentacji Kamil Glik.