
Podobnie jak w poprzednim meczu z Finlandią, Litwini słabo rozpoczęli mecz. Na szczęście tym razem nie trwało to długo. Już w drugiej połowie pierwszej kwarty litewska machina ruszyła do przodu. W drugiej kwarcie udało się tylko nieznacznie zwiększyć przewagę, ale pewna gra w defensywie nie pozwoliła Rosjanom pomyśleć o zmniejszeniu deficytu.
Druga połowa meczu, a zwłaszcza trzecia kwarta, była pokazem strzeleckich umiejętności Litwinów. Bombardowanie kosza rywali rzutami za trzy punkty doprowadziło do wręcz nieprzyzwoitej – 36 punktowej przewagi w końcówce trzeciej kwarty. W ostatniej kwarcie rywale nie zdołali zmienić przebiegu meczu – dominacja Litwinów trwała do ostatniego gwizdka sędziego.
Trener reprezentacji Jonas Kazlauskas był zadowolony z bojowego nastawienia zawodników.
Stuprocentową celnością rzutów z dystansu odznaczył się Tomas Delininkaitis. Obrońca po meczu mówił, że słaby mecz z Finlandią maksymalnie zmotywował drużynę przed czwartkowym starciem z Rosjanami.
Renaldas Seibutis twierdził, że był to najlepszy mecz w okresie przygotowawczym, ale nie zmienia to faktu, że drużyna musi polepszać poszczególne fragmenty gry.
W drugim meczu turnieju towarzyskiego w „Siemens Arenie” Finowie pokonali wczoraj Czechów 98:89.