Żółto-zieloni pobiegli w częściowo rezerwowym składzie: Diana Rasimovičiutė-Brice, Natalija Paulauskaitė, Karol Dąbrowski i Tomas Kaukėnas. Zabrakło zatem najlepszej obecnie w litewskiej ekipie Natalii Koczerginej.
Zawody ukończyli ponad 7 minut po triumfatorach, zostali zdublowani i nie imponowali formą strzelecką. Musieli dobierać amunicję ośmiokrotnie. Najlepsi pod tym względem byli tylko Rosjanie, którzy pomylili się dwa razy. Dobrze strzelali również Polacy: pomylili się tylko trzykrotnie i zajęli ostatecznie 14. lokatę.
Przed dwoma laty w ojczystym Novym Mescie na Morawach Czesi musieli zadowolić się brązowym medalem, ale tym razem okazali się najmocniejsi. Pobiegli w składzie: Veronika Vitkova, Gabriela Soukalova, Michal Slesingr, Ondrej Moravec. Wicemistrzowie olimpijscy z Soczi wyprzedzili o 20,2 s Francuzów i o 27,7 s broniących tytułu Norwegów.
Przez większą część rywalizacji, będącej inauguracją zmagań w Finlandii, na prowadzeniu utrzymywała się sztafeta Białorusi, która na czoło wysunęła się po drugiej zmianie dzięki niezawodnej Darii Domraczewej. Dopiero ostatnie strzelanie biegnącego na czwartej zmianie Jurija Liadowa przesądziło o tym, że zespół nie znalazł się nawet na podium.
Wówczas błędy Białorusina wykorzystali Moravec, Martin Fourcade i Tarjei Boe. Szczególnie dobrze spisał się Francuz – lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wystartował na czwartym miejscu z blisko minutą straty do Moravca, a na mecie był drugi i różnica wynosiła już tylko 20 sekund.
Dopiero szóste miejsce zajęli Niemcy, którzy również nie pobiegli w optymalnym zestawieniu.
W piątek biathlonistów czeka dzień przerwy, natomiast w sobotę odbędą się sprinty kobiet i mężczyzn. Na niedzielę zaplanowano z kolei biegi na dochodzenie.
