USA: Matt Turner – Sergino Dest (74. Deandre Yedlin), Tim Ream, Walker Zimmerman, Antonee Robinson – Weston McKennie (66. Brenden Aaronson), Tyler Adams, Yunus Musah (74. Kellyn Acosta) – Christian Pulisic, Timothy Weah (88. Jordan Morris), Josh Sargent (74. Haji Wright).
Walia: Wayne Hennessey – Neco Williams (79. Brennan Johnson), Ben Davies, Chris Mepham, Joe Rodon, Connor Roberts – Daniel James (46. Kieffer Moore), Aaron Ramsey, Ethan Ampadu (90+5. Joe Morrell), Harry Wilson (90+3. Sorba Thomas) – Gareth Bale.
Remisem 1:1 zakończył się mecz grupy B piłkarskich mistrzostw świata w Katarze pomiędzy USA i Walią.
Pierwsza połowa należała do Amerykanów, którzy całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku. Walijczycy mieli problem ze skonstruowaniem najprostszej akcji. Swoją przewagę ekipa USA udokumentowała jednym golem. W 36. minucie Christian Pulisic popisał się świetnym prostopadłym podaniem, a Timothy Weah wykorzystał dogodną okazję.
22-letni napastnik jest synem Liberyjczyka George’a Weah – jednego z najlepszych piłkarzy ostatniej dekady dwudziestego wieku, a obecnie prezydenta swojego kraju.
W przerwie trener reprezentacji Walii zdecydował się na jedną zmianę – Daniela Jamesa zastąpił Kieffer Moore. Jego zespół zaczął prezentować się znacznie lepiej. Po nieco ponad godzinie gry groźnymi główkami popisali się Ben Davies i Moore.
Amerykanów pierwsza połowa najwyraźniej kosztowała mnóstwo sił, bo w drugiej nie byli w stanie grać już w tak szybkim tempie.
Ambitnie grający Walijczycy w końcu dopięli swego. Tim Ream sfaulował we własnym polu karnym Garetha Bale’a i sam poszkodowany w 82. minucie wykorzystał rzut karny.
Walia na mistrzostwach świata występuje aż po 64 latach przerwy. W 1958 roku w ćwierćfinale uległa 0:1 późniejszym mistrzom Brazylii.
Wcześniej w drugim meczu grupy B Anglia pokonała Iran 6:2. W piątek Walia zagra z Iranem, a Anglia z USA.