„Menu dzień przed i w dniu meczu mamy podobne od kilku lat. Jest delikatne i dostosowane do indywidualnych diet lub nietolerancji któregoś z piłkarzy na jakiś produkt. Jest też proste, a produkty są łatwo dostępne” – zdradził Leśniak.
We wtorek o godz. 17 na stadionie Spartaka w Moskwie Polacy zmierzą się z Senegalem w swoim pierwszym meczu mistrzostw świata w Rosji.
„Przed spotkaniem kluczowy jest obiad. Podamy rosół z perlicy i giczy cielęcej, gotowaną pierś z perliczki, gotowane piersi z kurczaka, grillowany filet białej ryby, dużo warzyw i węglowodanów w postaci słodkich ziemniaków oraz odmian ryżu i makaronów. Nieśmiertelny jest rosół z perlicy – on jest w menu od 12 lat. Perlica przybliża smak kury naturalnie hodowanej. Dobór odpowiednich produktów to podstawa sztuki kulinarnej” – podkreślił kucharz.
Dodał, że nie wydziela porcji i ilości posiłków dla poszczególnych zawodników.
„Nasi piłkarze są profesjonalistami i każdy z nich wie, co i ile musi zjeść, aby zaspokoić indywidualne potrzeby. W reprezentacji nie ma niejadków lub łakomczuchów. Każdy z nich waży poszczególne składniki” – przyznał.
Na czas mundialu drużyna narodowa mieszka w Soczi i największą wagę przykładano do sprowadzenia odpowiednich produktów do tego nadmorskiego kurortu.
„Przygotowania rozpoczęliśmy kilka miesięcy wcześniej. Zaczęły się od wizytacji hoteli, które zostały wybrane przez PZPN – również w Moskwie, Kazaniu i Wołgogradzie. Najdłużej przebywałem w Soczi, gdzie sprawdzałem dostępność produktów, rozmawiałem z szefem kuchni i dyrektorem gastronomii. To pozwoliło mi pogłębić wiedzę o możliwościach, które mamy w Rosji. Po takiej wizycie pozostaję w stałym kontakcie z przedstawicielami hoteli” – opisał Leśniak.
Część produktów przyjechało do Soczi ciężarówką dzień przed przylotem piłkarzy.
„W dużej mierze korzystam z miejscowych produktów. Mięso i ryby są w Soczi bardzo dobrej jakości. Jednak zabraliśmy ze sobą rzeczy, które w Polsce są łatwo dostępne, ale niekoniecznie w Rosji. Mam na myśli kaszę gryczaną białą niepaloną, siemię lniane, masło orzechowe, płatki ryżowe i jaglane bezglutenowe. Przedstawiciele hotelu informowali mnie, że mogą występować problemy z pozyskaniem tych rzeczy. Produkty, które zabrałem do Rosji są podobne do tych, które przywiozłem do Francji na Euro 2016” – przyznał.
Kolejnymi rywalami Polaków będą Kolumbijczycy (24 czerwca w Kazaniu) i Japończycy (28 czerwca w Wołgogradzie).
„Menu mam przygotowane na fazę grupową, ale moim marzeniem jest mistrzostwo świata. Właśnie mija 12 lat odkąd pracuję z reprezentacją Polski. Zacząłem bowiem na mistrzostwach świata w 2006 roku. To byłoby wspaniałe zwieńczenie tego okresu” – powiedział z szerokim uśmiechem.
Jednak przez 12 lat wiele zmieniło się w gastronomii sportowej. Piłkarze zmienili swoje nawyki żywieniowe.
„Wówczas nie było takich możliwości jak obecnie. Zawodnicy przechodzą szczegółowe badania nawet na podstawie genetyki na nietolerancje pokarmowe. To pozwala wykluczyć z diety produkty, które mają negatywny wpływ na wydolność czy regenerację. Np. 12 lat temu jako główne źródło węglowodanów uznawano makaron i nie mogło go zabraknąć dzień przed i w dniu meczu. Obecnie ten makaron zastąpiony jest np. słodkimi ziemniakami, ryżem czerwonym, dzikim, kaszą gryczaną białą niepaloną. Te produkty dłużej utrzymują się w organizmie i mają inne właściwości” – podkreślił Leśniak.