
Mecz w stolicy kraju Brasilii nie był porywającym widowiskiem. Emocji nie brakowało dopiero w ostatnich 20 minutach, gdy do zdecydowanej ofensywy ruszyli podopieczni Didiera Deschamps’a. Spora w tym zasługa Antoine’a Griezmanna, którego wejście na boisko ożywiło ich grę.
Na bramkę Afrykańczyków sunął atak za atakiem, groźnie uderzali Karim Benzema i Yohan Cabaye, którego potężny strzał trafił w poprzeczkę.
W 79. minucie Francuzi dopięli swego. Po dośrodkowaniu Mathieu Valbueny golkiper Nigerii wyszedł na piąty metr i nieszczęśliwie przedłużył piłkę wprost do Paula Pogby, a ten główką posłał ją do pustej bramki. Nigeryjczykom zabrakło sił, za to „Trójkolorowi” wciąż atakowali. W doliczonym czasie gry padł drugi gol po samobójczym trafieniu naciskanego przez Griezmanna Josepha Yobo.
Kolejnych przeciwników Francuzi poznają wieczorem. Wyłoni go mający szczególny kontekst historyczny mecz Niemców z Algierczykami w Porto Alegre.