Trzeba było wygrać trzy spotkania, by zapewnić sobie miejsce w zasadniczej części imprezy. Młodsza z sióstr Radwańskich pokonała w sobotę Japonkę Hiroki Kuwatę 2:6, 6:1, 7:5. Zajmująca 149. miejsce w rankingu WTA Polka potrzebowała niemal dwóch godzin, by rozstrzygnąć na swoją korzyść pojedynek ze sklasyfikowaną o 31 pozycji niżej i młodszą o 11 dni rywalką.
24-letnia krakowianka po raz czwarty w karierze znalazła się w głównej drabince Australian Open – poprzednio udało jej się to w latach 2010 oraz 2012-13. Jej najlepszym wynikiem osiągniętym w tych prestiżowych zawodach jest druga runda, do której dotarła trzy sezony temu. W ubiegłorocznej edycji nie startowała, wracając wówczas do formy po operacji barku.
By powtórzyć rezultat z 2012 roku, będzie musiała pokonać 31. w światowym rankingu (z takim samym numerem jest rozstawiona w Australii) Zarinę Dijas. 21-letnia tenisistka z Kazachstanu w poprzednim sezonie zanotowała duży postęp, odnotowując dobre wyniki w najważniejszych zawodach. W Melbourne startowała wówczas z kwalifikacji – w wielkoszlemowym debiucie zatrzymała się dopiero na trzeciej rundzie turnieju głównego.
Urszula Radwańska zmierzyła się z nią dotychczas raz – w eliminacjach majowych zmagań w Rzymie i wygrała w dwóch setach.
W zasadniczej części turnieju z zapewnione miejsca – bez konieczności gry w kwalifikacjach – mieli Ričardas Berankis, Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz. Zmagania w zasadniczej części Australian Open, pierwszej w sezonie imprezy wielkoszlemowej, rozpoczną się w poniedziałek.