Obsada memoriału w 2021 roku nie jest galowa. Nie brakuje mistrzów globu Polaków, ale w ich towarzystwie nie ma drużyn należących do światowej czołówki. Pokonanie po 3:0 Norwegii i Azerbejdżanu było zadaniem szybkim, łatwym i przyjemnym. Biało-Czerwoni są po tych zwycięstwach na pierwszym miejscu w tabeli.
W sobotę drużyna Vitala Heynena grała z Azerami, którzy w ostatnim momencie zastąpili w memoriale Tunezyjczyków. Polska żwawo budowała przewagę w każdym secie i po kilku minutach rywalizacji było jasne, że to ona zdobędzie 25. punkt. Azerbejdżan było stać tylko na kilka interesujących akcji, bloków, obron. Nie zanosiło się na zażarte widowisko i takiego nie było.
– Bardzo fajnie, że Azerowie w tak krótkim czasie zdecydowali się na przyjazd i z nami zagrali – mówił przyjmujący Kamil Semeniuk. – To spotkanie było dla nas jak cięższy trening. Mecz się odbył, wygraliśmy i tyle – dodał.
Pojedynek obejrzało z trybun Tauron Areny w Krakowie ponad sześć tysięcy kibiców. Publiczności nie zabraknie również w czasie niedzielnego starcia z Egiptem. Siatkarze zagrają przy żywo reagujących fanach po raz ostatni w najbliższym czasie. Także w tym tygodniu zapadła decyzja, że mecze w ramach igrzysk olimpijskich będą rozgrywane bez publiczności.
– Na razie myślami jesteśmy przy spotkaniu z Egiptem, jednak z każdym dniem coraz mocniej odczuwamy, że za chwilę zaczniemy grę na igrzyskach. Poniedziałkowe ślubowanie to jedno z wydarzeń, które wzmocni to poczucie – mówi Semeniuk.
Stawką meczu z Egiptem będzie zwycięstwo w memoriale. Drużyna z Afryki również wygrała dwa dotychczasowe mecze. Zwyciężyła 3:0 z Azerbejdżanem i 3:2 z Norwegią. Maratońska i zacięta konfrontacja z przeciwnikiem ze Skandynawii kosztowała Egipcjan dużo energii, ale postawili na swoim i nadal mogą teoretycznie zastąpić Polskę na pierwszym miejscu w tabeli.
Taki scenariusz byłby jednak zaskoczeniem. Dużo wskazuje na to, że Polska zagra w niedzielę w personalnie mocniejszym składzie niż w piątek i w sobotę. Z Egiptem nie przegrała w dziewięciu meczach od 2008 roku, a siedem z nich zakończyło się wynikiem 3:0. W tym sezonie reprezentacyjnym afrykańska drużyna nie miała okazji mierzyć się z podobnej klasy przeciwnikiem jak Polska.