„Musiałem przez kilka nocy zastanowić się nad własną przyszłością. Oceniając z pozycji trenera sądzę, że najlepiej, kiedy się pracuje w klubie co najmniej przez dwa sezony. Jest to pierwsza przyczyna, dlaczego zostałem tutaj. Drugą przyczyną jest to, że zostaliśmy mistrzami. Drużyna po 14 latach przywróciła sobie tytuł, ma więc teraz cel – obronić go. Mam również taki sam cel” – powiedział Marek Zub.
Po tym, jak Csana Laszlo zrezygnował z prowadzenia litewskiej kadry piłkarskiej, wśród kandydatów był wymieniany również Marek Zub. „To jest dla mnie duży zaszczyt, że w ogóle pojawiły się takie myśli. Sądzę jednak, że na danym etapie to jest nierealne (…) Trener reprezentacji nie ma możliwości pracować z piłkarzami każdego dnia, jest bardziej menedżerem niż strategiem. Sądzę, że jeszcze nie jestem gotowy do tego, ale w przyszłość dlaczego nie?” – rozważał trener Žalgirisu.
M. Zub w rozmowie z portalem powiedział, że nie miał żadnych oporów, aby przyjechać do Wilna, chociaż obecne stosunki polsko-litewskie nie są najlepsze. „Polityczne napięcia mnie nie dotyczą. Staram się nie wgłębiać w polityczne kwestie. (…) Powracając do abstrakcyjnych polsko-litewskich relacji, mogę powiedzieć tylko jedno – nie jestem szczęśliwy z tego powodu. Sąsiedzi nie mają takiego porozumienia, jak powinni” – zaznaczył Marek Zub.
