Mistrzowie Rosji odrobili straty z pierwszego spotkania w Kazaniu, w którym ulegli bełchatowianom 2:3.
PGE Skra Bełchatów – Zenit Kazań 0:3 (19:25, 23:25, 19:25).
Mimo zwycięstwa PGE Skry w Kazaniu, o tym która z drużyn zagra w turnieju finałowym rozstrzygnął mecz w Łodzi. Awans gospodarzom, w który wierzyło 12 tysięcy kibiców na trybunach Atlas Areny, dawało każde zwycięstwo nad Zenitem. Za to rywale aby zagrać w Final Four musieli wygrać 3:0 lub 3:1.
O tym, że obrońcy trofeum z rozgrywkami LM nie zamierzają żegnać się już na tym etapie podopieczni trenera Władimira Alekno pokazali już w pierwszym secie. Bełchatowianie dotrzymywali kroku podrażnionym porażką w Kazaniu gościom tylko do pierwszej przerwy technicznej.
Później mistrzowie Rosji, głównie za sprawą swoich trzech największych gwiazd – Wilfredo Leona, Matthewa Andersona i Maksima Michajłowa, powiększali przewagę punktową. Po zagraniu Amerykanina było 13:10, a po ataku Rosjanina – 16:11. Podopieczni Miguela Falaski nie potrafili odpowiedzieć, często myląc się na zagrywce. Dzięki temu goście pewnie objęli prowadzenie.
Nieco więcej emocji było w drugim secie. Nadal inicjatywa należała do siatkarzy z Kazania, ale długo nie mogli oni uzyskać wyraźnej przewagi. Kiedy punkt środkiem zdobył Srecko Lisinac, było 13:13, a po ataku Facundo Conte – 17:17. O wyniku w tej partii znów zdecydowały indywidualności. Bełchatowianie mieli poważny problem z odebraniem serwisu Michajłowa, po którym zrobiło się 22:18 dla Zenita. Gospodarze odrobili część strat (22:23), lecz po ataku Andersona zespół gości miał piłkę setowa, a po kolejnym ataku rosyjskiego atakującego wygrywał 2:0.
Przyjezdni do wywalczenia awansu potrzebowali jeszcze jednego seta i szybko zrealizowali swój cel. W trzeciej odsłonie drużyna z Bełchatowa nie była w stanie nawiązać walki z rywalem pokazującym wielką siatkarską klasę, o czym najlepiej świadczy fakt, że w całym meczu podopieczni Falaski tylko dwa razy zatrzymali blokiem przeciwników.
Rozpędzeni siatkarze Zenita, po precyzyjnym ataku Leona, na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:3, a na drugiej, kiedy pomylił się Conte – 16:10. Goście pewnie zmierzali po zwycięstwo powiększając – po bloku Leona na Lisinacu – przewagę do 20:13. Awans obrońców tytułu do Final Four w ostatniej akcji trwającego niespełna 90 minut meczu przypieczętował Anderson.
W turnieju finałowym w Krakowie oprócz drużyny Zenita wystąpią gospodarze imprezy – Asseco Resovia Rzeszów oraz dwa włoskie zespoły – Cucine Lube Civitanova i Trentino Diatec. Final Four odbędzie się 16 i 17 kwietnia.